* * *

Premier Donald Tusk i minister zdrowia Ewa Kopacz odwiedzą dziś szpital ZOZ Olmedica w Olecku (Warmińsko-Mazurskie) i wezmą udział w I Regionalnej Konferencji "Ratujemy polskie szpitale". Podczas konferencji, adresowanej do samorządowców i dyrektorów szpitali zainteresowanych przekształceniem, zostanie przedstawiony rządowy program wsparcia szpitali.

Przed przekształceniem w spółkę w 2003 r., olecki szpital przynosił ogromne straty. Już w rok po przekształceniu szpital, który należy dziś do powiatu, odniósł sukces. W 2004 r. zysk sięgnął 400 tys. zł, szpital zaczął inwestować w nowy sprzęt, a płace wzrosły o 100 proc. Szpital zdobywa też pieniądze z UE.

Dotychczas chęć przekształcenia wyraziły 82 szpitale z całej Polski. W ubiegłym tygodniu zakończyły się konsultacje społeczne rządowego programu. Najprawdopodobniej pod koniec kwietnia pod obrady Rady Ministrów trafi uchwała wprowadzająca program. Po przyjęciu uchwały, zgodnie z harmonogramem, samorządy będą mogły formalnie zgłaszać szpitale do programu po uprzednim przygotowaniu planów restrukturyzacyjnych.

sta/ ali/

* * *

Świadkowie mają być dziś przesłuchiwani w procesie Kuby Wojewódzkiego, oskarżonego przez prokuraturę o uszkodzenie szyby w prywatnym aucie. Znany showman mówił na pierwszej rozprawie w lutym, że gotów jest ponieść karę i pokryć koszty szyby.

Przyczyną procesu jest zdarzenie z lata 2007 r., gdy Wojewódzki uszkodził szybę w hondzie 58-letniego inżyniera. Oskarżony mówi, że była to jego nerwowa reakcja na obraźliwy gest Macieja P., który miał mu pokazać wysunięty środkowy palec. P. zaprzecza temu, tłumacząc, że zasłonił tylko dłonią oczy, by uniknąć "rozbieganego wzroku" Wojewódzkiego, który - jak twierdzi - nieprzyjemnie skojarzył mu się z wzrokiem narkomana.

Na wniosek pokrzywdzonego, prokuratura oskarżyła Wojewódzkiego z artykułu kodeksu karnego, który stanowi, że "kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku", a sprawa jest "mniejszej wagi", podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo do roku więzienia. Szkodę Macieja P. wyceniono na 457 zł.

45-letni Wojewódzki - który broni się sam - przyznał się do czynu przed stołecznym Sądem Rejonowym. Dodał, że gdy zobaczył obraźliwy gest ze strony "nobliwego mężczyzny" kierującego mijanym autem, zawrócił by spytać o tą reakcję. "On jednak zablokował drzwi i nastawił głośniej radio; spytałem: +Czemu nie jesteś teraz taki odważny, cwaniaku+" - relacjonował podsądny. Wyjaśnił, że kiedy mężczyzna ruszył swym autem, on uderzył w przednią szybę - "na odchodne, w geście rezygnacji i pogardy". "Moim celem nie było wybicie szyby; gdy on pękła, sam byłem tym zszokowany" - dodał Wojewódzki. Zaprzeczył, by chciał pobić P. oraz by był pod wpływem środków odurzających.

sta/ pz/

* * *

Sąd Okręgowy w Kielcach ma dziś kontynuować proces autolustracyjny posła PSL Mirosława Pawlaka.

Na poprzedniej rozprawie nie pojawił się najważniejszy świadek - funkcjonariusz Służby Bezpieczeństwa w Jędrzejowie Jan M., który miał rzekomo pozyskać Pawlaka na tajnego współpracownika. Esbek zwrócił się do sądu z prośbą o rezygnację z jego przesłuchania ze względu na stan zdrowia i inwalidztwo. Sąd powołał biegłego lekarza, który ma określić, czy świadek może uczestniczyć w procesie i w jakich warunkach ewentualnie można będzie go przesłuchać.

Według katalogu IPN, SB w Jędrzejowie (Świętokrzyskie) 6 grudnia 1985 r. zarejestrowała Pawlaka jako kandydata na tajnego współpracownika. Po pół roku został pozyskany jako TW "Bil" do sprawy obiektowej "Ognisko". 23 stycznia 1990 r. materiały zniszczono "ze względu na znikomą wartość operacyjną".

Poseł oznajmił w sądzie, że nigdy nie podpisywał zobowiązania do współpracy z SB, a nawet nie był do tego namawiany. Pawlak mówił dziennikarzom, że z zeznań funkcjonariusza SB, które przeczytał, wynika, iż esbek wpisał, że go pozyskał, gdyż "brakowało mu do statystyki rocznej".(PAP)

agn/ la/