Rzecznik rządu Piotr Müller powiedział w poniedziałek, że nie wydaje mu się, by było możliwe przed zakończeniem ferii otwarcie noclegów w Polsce. To jest wariant daleki od realnego scenariusza - stwierdził.

W Radiu Plus rzecznik rządu został zapytany, "czy aktualny jest plan" przewidujący, że jeżeli spadnie w Polsce liczba dziennych zakażeń koronawirusem, zostaną przywrócone strefy: czerwona, żółta i zielona.

"Jeżeli służba zdrowia będzie nadal w stanie pomagać wszystkim osobom, które trafiają do szpitala, to ten plan się nie zmieni" - powiedział Müller. Natomiast - zaznaczył - "widzimy co się dzieje w Niemczech, gdzie w tej chwili mamy, bardzo mocny lockdown: zamknięcie sklepów, usług, również na Litwie są teraz ograniczenia".

"To pokazuje, że sytuacja nie jest łatwa. W Polsce akurat tych zakażeń jest trochę mniej niż jeszcze cztery tygodnie temu. (...) Żeby była strefa żółta, to w skali kraju, w ciągu siedmiu dni, musi średnio musi być mniej niż 9 400 zachorowań. W tej chwili takiego poziomu jeszcze nie mamy" - odpowiedział Müller.

Dopytywany, czy jeżeli tak się stanie, to "znaczna cześć hoteli w Polsce zostanie otwarta" jeszcze w okresie ferii, rzecznik rządu zaznaczył, że "nie jesteśmy jeszcze tak blisko tej granicy, w tym założeniu nadal wszystkie hotele zostaną zamknięte".

"Nie wydaje mi się, żeby było możliwe przed zakończeniem ferii otwarcie noclegów w Polsce. (...) To jest wariant daleki od realnego scenariusza" - powiedział Müller.

Ferie zimowe dla wszystkich uczniów w całym kraju będą trwały od 4 do 17 stycznia 2021 r.

Zgodnie z przedstawioną w listopadzie przez premiera strategią, obecne restrykcje obowiązują do 27 grudnia. Od 28 grudnia Polska miałaby być podzielona, zależnie od sytuacji epidemicznej, na trzy strefy o różnym poziomie obostrzeń. Strefa czerwona ma zostać wprowadzona, kiedy średnia dzienna liczba zachorowań z siedmiu dni osiągnie ok. 19 tys., strefa żółta, gdy ta średnia wyniesie ok. 9,4 tys. Natomiast jeśli liczba zakażeń wzrastałaby, rząd może wprowadzić kwarantannę narodową, która oznaczałaby największe restrykcje.

Według ostatnich danych, podanych przez resort zdrowia w niedzielę, łącznie od początku epidemii wykryto 1 135 676 przypadków COVID-19, zmarło 22 864 chorych.