W wyznaczonym na niedzielę referendum obywatele Szwajcarii zadecydują, czy szwajcarskie firmy będą prawnie odpowiedzialne za związane z ich zagraniczną działalnością naruszenia praw człowieka i zasad ochrony środowiska. Parlament Szwajcarii zarekomendował odrzucenie takiego rozwiązania.

Inicjatorzy referendum domagają się między innymi, by krajowe firmy były zobowiązane do sprawdzania, czy ich zagraniczne spółki-córki oraz ich zagraniczni partnerzy biznesowi przestrzegają wspomnianych standardów. Wszystkie szkody wynikłe z łamania praw człowieka i niszczenia środowiska naturalnego - również w formie przyzwalania na to - byłyby rozpatrywane przez szwajcarskie sądy zgodnie ze szwajcarskim prawem.

Parlament uznał częściową słuszność inicjatywy, ale chce ją ograniczyć do prawnego zagwarantowania większej przejrzystości działań szwajcarskich spółek poza terytorium własnego kraju. Za niezapewnienie tego przewidziano grzywnę w kwocie do 100 tys. franków. Natomiast samymi konkretnymi przypadkami lekceważenia praw człowieka i powodowania szkód ekologicznych zajmowałyby się lokalne sądy, stosując miejscowe prawo.

Zdaniem parlamentu i rządu przedstawione w inicjatywie rozszerzenie odpowiedzialności firm zagroziłoby rynkowi pracy i społecznemu dobrobytowi.

Niedzielne referendum ma rozstrzygnąć jeszcze jedna kwestię - ewentualnego wprowadzenia zakazu udzielania kredytów na produkcję broni oraz posiadania akcji spółek, które czerpią z takiej produkcji co najmniej 5 proc. własnych wpływów. Rząd oraz parlament sprzeciwiają się także i tej inicjatywie.