We wtorek na rozprawie Trybunał Konstytucyjny ma zająć się wnioskiem posłów PiS o zbadanie ustawowego przedłużenia kadencji Rzecznika Praw Obywatelskich w sytuacji, gdy następca RPO nie zostanie wybrany. Początek rozprawy wyznaczono na godz. 13.

RPO Adam Bodnar w stanowisku skierowanym w związku z tym do Trybunału podkreślał zaś, że "wykluczenie tego, aby dotychczasowy Rzecznik pełnił swoje obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego, prowadziłoby do osłabienia ochrony praw i wolności". Wniósł o uznanie przepisu za konstytucyjny.

Sprawa dotyczy zbadania konstytucyjności ustawowego przedłużenia kadencji Rzecznika Praw Obywatelskich, która zgodnie z art. 209 ust. 1 Konstytucji RP wynosi 5 lat. Zgodnie z ustawą o Rzeczniku Praw Obywatelskich "dotychczasowy Rzecznik pełni swoje obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego Rzecznika". Kadencja Adama Bodnara upłynęła 9 września.

Wniosek grupy posłów PiS w tej sprawie wpłynął do TK w połowie września. "Kadencja RPO wynikająca z konstytucji traktowana powinna być jako pierwszy wskaźnik jego legitymacji do działania. Z tą kadencją powinna iść synchronizacja kadencyjności w ustawie o RPO. Obecnie tego nie ma i dlatego zachodzi konieczność uruchomienia kontroli konstytucyjnej zaskarżonego przepisu" - argumentują autorzy wniosku do TK.

Jak w nim dodali, gdyby rzeczywiście intencją ustawodawcy było zapewnienie ciągłości pracy RPO poprzez dopuszczalność przedłużenia kadencji, to nic nie stało na przeszkodzie, żeby takie postanowienie zostało przewidziane w konstytucji. "Zgodnie z aktualnym stanem prawnym, brak jest takiej podstawy w Konstytucji RP" - podkreślono.

"Wykonywanie przez dotychczasowego RPO swoich obowiązków do czasu powołania nowego RPO, jako umocowanie pozostające w oczywistej sprzeczności z Konstytucją RP, urąga godności i godzi w doniosłość urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich" - ocenili autorzy wniosku.

Zdaniem skarżących, zakwestionowany przepis ustawy o RPO pochodzi z okresu początków funkcjonowania urzędu Rzecznika i nie został dostosowany do nowego porządku ustrojowego RP po przyjęciu obecnej konstytucji.

Bodnar zaznacza z kolei, że "nie jest prawdą stwierdzenie wniosku posłów, że zaskarżony przepis nie został dostosowany do nowego porządku ustrojowego RP". Kwestionuje też zarzut wniosku zakładający, że przepis, który został uchwalony przed dniem wejścia w życie Konstytucji z 1997 r., należy niejako z urzędu uznać za niezgodny z nią. "Ustawom uchwalonym przed tym dniem przysługuje bowiem domniemanie konstytucyjności na takich samych zasadach, jak ustawom uchwalonym po tym dniu" - wskazuje RPO.

Za uznaniem niezgodności przepisu z konstytucją w stanowisku do TK opowiedział się Prokurator Generalny. "Nie można względami pragmatycznymi usprawiedliwiać obchodzenia rygorów konstytucyjnych, zwłaszcza wprost zapisanych w ustawie zasadniczej, a nie tylko z niej wyinterpretowanych" - głosi to stanowisko podpisane przez zastępcę PG Roberta Hernanda.

Także Sejm w swym stanowisku wnosi o uznanie przepisu za niekonstytucyjny. "Konstytucyjnie niedozwolona jest modyfikacja, a więc zarówno skrócenie, jaki wydłużenie kadencji organu państwowego w sytuacji, w której sama konstytucja takiej modyfikacji nie przewiduje" - oceniono w tym stanowisku.

Sprawa ma zostać rozpoznana w składzie pięciorga sędziów TK. Przewodniczącą składu będzie prezes Trybunału Julia Przyłębska, sprawozdawcą sędzia Stanisław Piotrowicz, zaś oprócz nich w składzie będą sędziowie: Justyn Piskorski, Rafał Wojciechowski i Wojciech Sych. Niedawno RPO złożył w TK wnioski o wyłączenie z tej sprawy sędziów Piotrowicza i Piskorskiego oraz o odroczenie rozprawy. TK będzie musiał rozpoznać wnioski RPO jeszcze przed początkiem rozprawy.

Wniosek PiS do TK w tej sprawie jednoznacznie krytykują politycy opozycji. "To, czego jesteśmy świadkami, to atak na ostatnią, w pełni niezależną od PiS instytucję, na RPO. Tu wcale nie chodzi o rozstrzygnięcie prawne" - mówiła podczas piątkowego posiedzenia komisji sejmowej Kamila Gasiuk-Pihowicz (KO).

RPO powołuje Sejm za zgodą Senatu na wniosek marszałka Sejmu albo grupy 35 posłów. Jeżeli Senat odmówi wyrażenia zgody na powołanie rzecznika (na podjęcie uchwały wyrażającej zgodę lub sprzeciw ma miesiąc), Sejm powołuje na stanowisko rzecznika inną osobę.

Kandydatury na następcę Bodnara posłowie mogli zgłaszać do 10 sierpnia. Jedyną kandydatką jest Zuzanna Rudzińska-Bluszcz, obecnie główna koordynatorka sądowych postępowań strategicznych w Biurze RPO, którą zgłosiły kluby opozycyjne. Sejmowe komisje negatywnie zaopiniowały jej kandydaturę. Zgodnie ze wstępnym harmonogramem obrad wtorkowego posiedzenia Sejmu, głosowania - w tym nad kandydaturą Rudzińskiej -Bluszcz - mają się odbyć wieczorem.(PAP)

autor: Marcin Jabłoński