Sąd orzekł, że obowiązujące z inicjatywy rządu restrykcje w przemieszczaniu się obywateli części regionu stolicy Hiszpanii są niezgodne z krajowym ustawodawstwem.

“Ich wprowadzenie w życie stanowiło ingerencję władz publicznych w podstawowe prawa obywatelskie (...) bez podstaw prawnych” - uznał TSJM.

Sąd wskazał, że choć władze państwowe mają możliwość wprowadzania restrykcji sanitarnych w związku z epidemią, to ich ogłoszenie w regionie Madrytu nie zostało potwierdzone w formie głosowania przez instytucję polityczną wybieraną i reprezentowaną przez obywateli, lecz zostało narzucone regionowi przez rząd Hiszpanii.

30 września rząd Sancheza wyznaczył władzom wspólnoty autonomicznej Madrytu 48-godzinny termin na ogłoszenie przymusowej izolacji społecznej. Restrykcjami objęto Madryt, a także położone koło stolicy miasta: Alcala de Henares, Alcobendas, Alcorcon, Fuenlabrada, Getafe, Leganes, Torrejon de Ardoz, Mostoles i Parla.

Premier regionu madryckiego Isabel Diaz Ayuso zgodziła się na wdrożenie izolacji społecznej, ale równocześnie zaskarżyła decyzję rządu Hiszpanii do sądu. W medialnych wypowiedziach działania rządu centralnego Pedra Sancheza określiła mianem “wywierania presji”.

Od poniedziałku na terenie aglomeracji Madrytu panuje chaos komunikacyjny związany w wprowadzonymi restrykcjami sanitarnymi. Przyczyniły się do niego liczne policyjne kontrole w 10 objętych izolacją gminach.

Do czwartkowego popołudnia nakaz pozostawania w domach z wyjątkiem konieczności udania się do pracy, szkoły, lekarza lub zrobienia zakupów zarządzono na terenie prawie 40 miast Hiszpanii. W kraju wskutek koronawirusa zmarło dotychczas 32,5 tys. osób, a blisko 836 tys. zostało zakażonych.

Marcin Zatyka (PAP)