Premier Czech Andrej Babisz zapowiedział w piątek, po spotkaniu z ministrem zdrowia Adamem Vojtiechem i władzami zakładów ubezpieczeń zdrowotnych, wykorzystanie dodatkowych 6 mld koron (232 mln euro) z ich rezerw w przyszłym roku.

Na refundowane usługi zdrowotne przeznaczonych będzie w sumie 340 mld koron (ok. 13 mld euro). Premier zapowiedział, że dodatkowe środki mają trafić bezpośrednio do wskazanych szpitali. "Rezerwy przeznaczone będą dla szpitali, które zapewniają opiekę ponad przewidziany limit" – powiedział Babisz.

Premier razem z ministrem Vojtiechem oraz przedstawicielami związków zawodowych zamierza odwiedzić wszystkie szpitale, które sygnalizują problemy związane z finansowaniem świadczeń.

Celowe przekazanie funduszy konkretnym szpitalom krytykują przedstawiciele związków zawodowych i stowarzyszeń lekarzy oraz innych pracowników służby zdrowia. "Uważamy za absolutnie niesystemowe rozdzielanie funduszy w sposób selektywny. Obawiamy się, że minister spłaci w ten sposób długi szpitali, którymi bezpośrednio zarządza" – powiedziała przewodnicząca Związku Zawodowego Służby Zdrowia i Opieki Społecznej Dagmar Żitnikowa.

W Czechach działa siedem ubezpieczalni zdrowotnych, które finansują opiekę medyczną. Największa, Powszechna Ubezpieczalnia Zdrowotna (VZP) ma 5,9 miliona klientów w niespełna 11-milionowym kraju. Środki na publiczną służbę zdrowia pochodzą ze składek płaconych przez pracodawców, natomiast za dzieci, seniorów i bezrobotnych płaci budżet.

Stan finansowania służby zdrowia jest krytykowany przez lekarzy i personel medyczny. Domagają się podwyżek oraz zwiększenia wydatków na sprzęt i aparaturę. Stowarzyszenie niektórych związków zawodowych i samorządów pracowniczych o nazwie „sztab kryzysowy czeskiej służby zdrowia” poinformowało po swoim ostatnim spotkaniu w środę, że potrzebnych jest dodatkowych 19 mld koron (735 mln euro).

Z Pragi Piotr Górecki (PAP)