O kompleksową nowelizację ustawy o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi, stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób, wystąpił RPO Adam Bodnar do premiera Mateusza Morawieckiego. Wiąże się to z ośrodkiem w Gostyninie, który – zdaniem RPO – źle funkcjonuje.

Rzecznik praw obywatelskich wystąpił do premiera Mateusza Morawieckiego o kompleksową nowelizację ustawy z 22 listopada 2013 r. o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi, stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób. Wiąże się to z funkcjonowaniem Krajowego Ośrodka Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie (KOZZD), który – zdaniem RPO – działa niewłaściwie.

W Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie są – po odbyciu kar za najcięższe przestępstwa seksualne – bezterminowo pozbawiane wolności osoby, które nadal mogą stwarzać zagrożenie. O umieszczeniu w ośrodku decyduje sąd cywilny w postępowaniu nieprocesowym.

Zdaniem Bodnara "musi nastąpić gruntowna nowelizacja ustawy, przy jednoczesnym przeanalizowaniu filozofii ośrodka". W liście do premiera wskazał, że "należy ustawowo zagwarantować prawa pacjentów ośrodka i doprecyzować zasady kierowania do niego, zgodnie z konstytucją i prawem międzynarodowym". RPO podkreślił, że "propozycje zmian powinien przygotować międzyresortowy zespół roboczy, a za kompleksową nowelizację ustawy odpowiadać wyznaczony jeden resort".

Bodnar wyraził opinię, że ustawa z 22 listopada 2013 r. pomija "unormowanie wielu istotnych kwestii" i "tworzy normy bez gwarancji proceduralnych lub rodzące rozbieżną praktykę orzeczniczą".

Ośrodek w Gostyninie funkcjonuje jako podmiot leczniczy podlegający ministrowi zdrowia, gdzie osoby te są poddawane terapii. Pierwszy pacjent trafił tam na początku 2014 r. Dotychczas nikogo z niego nie zwolniono. Wciąż napływają nowi – wystarczy, że przez jakiś czas odbywali karę w systemie terapeutycznym. Obecnie ich liczba przekroczyła maksymalną pojemność, która wynosi 60 osób.

Rzecznik wskazał, że przebywa tam 65 pacjentów. "Oczywiste, że system będzie wchłaniał kolejne osoby, wobec znikomej szansy na opuszczenie przez nie KOZZD. Otwarcie nowych budynków ośrodka, także w innych częściach Polski, jest nieuniknione" – ocenił Bodnar.

Wskazał, że analiza ośrodka powinna uwzględnić zagraniczne regulacje funkcjonowania takich miejsc. Zasugerował, by rozważyć rozwiązanie stosowane w Niemczech, gdzie takie placówki funkcjonują przy zakładach karnych.

"W listopadzie 2016 r. Trybunał Konstytucyjny uznał jeden z przepisów ustawy z 2013 r. za niezgodny z konstytucją. Przepis ten mówi, że opinię w sprawie dalszego pobytu w KOZZD sporządza tylko jeden psychiatra. Obecnie Sejm pracuje nad zmianą ustawy, ale tylko w zakresie wykonania wyroku TK" – zauważył Bodnar.

Wyraził opinię, że przy okazji tej nowelizacji powinno się też zagwarantować pacjentowi ośrodka realizację prawa do bycia wysłuchanym przez sąd. Ponadto ustawa powinna przewidywać obligatoryjny udział obrońcy i prokuratora w posiedzeniu sądu (w składzie trzyosobowym). Z kolei decyzja o przedłużeniu pobytu w KOZZD powinna przybierać formę postanowienia sądu, które jest zaskarżalne, nie zaś tylko notatki do akt.

Ponadto, zdaniem RPO, powinno się zlikwidować lukę prawną polegającą na braku podstaw, by przekazać do szpitala psychiatrycznego osobę chorującą psychicznie, którą błędnie skierowano do KOZZD. Bodnar wyraził również sprzeciw, aby KOZZD był zakładem psychiatrycznym, w którym wykonuje się obserwację podejrzanych, orzeczoną przez sąd, jak stanowi rozporządzenie ministra zdrowia z 16 listopada 2018 r.

W związku z niewłaściwym, zdaniem Bodnara, funkcjonowaniem ośrodka w Gostyninie RPO zaapelował do premiera o doprowadzenie do pilnego powołania międzyresortowego zespołu roboczego, który przy współudziale ekspertów określi zasady funkcjonowania KOZZD oraz opracuje nową treść ustawy, a także o doprowadzenie do rozwiązania obecnej sytuacji bytowej pacjentów KOZZD wobec przekroczenia limitu miejsc.

Krajowy Ośrodek Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie działa od 2014 r. Trafiają tam sprawcy najpoważniejszych przestępstw, którzy odbyli karę więzienia, ale w opinii dyrektorów placówek powinni być nadal izolowani, bo z powodu preferencji seksualnych lub zaburzeń osobowości mogą popełniać kolejne przestępstwa. O umieszczeniu w Gostyninie decyduje sąd na podstawie opinii biegłych. Trafił tam m.in. Mariusz T., pedofil skazany w 1989 r. za zabójstwo czterech chłopców.