Zgodnie z czwartkowym orzeczeniem SN w Madrycie wysocy rangą urzędnicy administracji byłego premiera regionu Carlesa Puigdemonta odpowiedzą przed Sądem Najwyższym Katalonii (TSJC).
Sześcioro separatystycznych polityków, których dotyczy czwartkowa decyzja, to byli deputowani katalońskiego parlamentu: Lluis Maria Corominas, Lluis Guino, Anna Simo, Ramona Barrufet, Joan Josep Nuet oraz Mireia Boya.
Wszystkim sześciorgu separatystom zarzuca się złamanie prawa poprzez nieposłuszeństwo wobec władz, w efekcie którego nie zablokowali oni organizacji nieuznawanego przez Madryt referendum niepodległościowego w Katalonii z 1 października 2017 r.
W orzeczeniu hiszpański SN poinformował ponadto, że będzie w Madrycie sądził grupę kolejnych dwunastu polityków z Katalonii, w tym m.in. niektórych byłych członków rządu tego regionu, a także przywódców separatystycznych organizacji. Zarzuca im się rebelię oraz malwersację środków publicznych.
Tylko troje z dwunastu katalońskich polityków oskarżonych przez SN nie przebywa obecnie w areszcie; są to byli katalońscy ministrowie: administracji publicznej Meritxell Borras, sprawiedliwości Carles Mundo i przedsiębiorczości Santiago Vila.
Wciąż tymczasowo uwięzionych z powodu organizacji nielegalnego referendum niepodległościowego jest dziewięć osób: była przewodnicząca regionalnego parlamentu Carme Forcadell, szefowie katalońskich organizacji separatystycznych Jordi Sanchez i Jordi Cuixart, a także sześciu członków byłego rządu Katalonii: wicepremier Oriol Junqueras, rzecznik Jordi Turull, szef MSZ Raul Romeva, minister polityki terytorialnej Josep Rull, spraw wewnętrznych Joaquin Forn i pracy Dolors Bassa.
Na przełomie listopada i grudnia czterech osadzonych w hiszpańskim areszcie Lledoners katalońskich więźniów politycznych rozpoczęło strajk głodowy, który nazwali protestem przeciw "złemu traktowaniu przez hiszpański wymiar sprawiedliwości". W komunikacie wskazali, że od aresztowania hiszpańskie sądy stale odrzucają wnioski ich adwokatów o warunkowe zwolnienie. 20 grudnia zakończyli oni strajk. Z powodu wycieńczenia, po prowadzonym 17-20 dni proteście, trafili do szpitala.
Pod koniec października 2017 r. Madryt zdymisjonował kataloński rząd Puigdemonta. Niektórzy z kluczowych polityków katalońskich uciekli za granicę, a innych niebawem aresztowano. Część z nich wkrótce wypuszczono za kaucją.