Nie ma powodów do paniki, ten tydzień to nie koniec świata, jest dobra wola po obu stronach - w ten sposób ministrowie spraw zagranicznych państw unijnych komentowali w poniedziałek brak postępów w sprawie porozumienia dot. Brexitu.

Szefowie dyplomacji "28", którzy rozmawiają w Luksemburgu m.in. na temat Libii, Wenezueli i Partnerstwa Wschodniego, przyznawali, że na szczycie UE w tym tygodniu raczej nie uda się osiągnąć porozumienia.

Prowadzone w weekend przez negocjatorów reprezentujących Unię Europejską i rząd w Londynie rozmowy, które miały pomóc usunąć rozbieżności, zakończyły się niczym. Cały czas nie udało się rozwiązać problemu uniknięcia twardej granicy między Irlandią a Irlandią Północną.

"To trudny okres. Było oczywiste, że nadejdzie moment taki jak ten, ale powinniśmy pamiętać, że dokonano ogromnego postępu. Są jedna czy dwie nierozwiązane sprawy, ale myślę, że możemy je załatwić" - powiedział dziennikarzom w Luksemburgu minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Jeremy Hunt. "Czy zrobimy to w tym tygodniu czy nie? Kto to może wiedzieć?" - dodał.

Szef polskiej dyplomacji Jacek Czaputowicz mówił, że Warszawa liczy na to, że porozumienie będzie zawarte, bo byłoby to w interesie zarówno UE, jak i Zjednoczonego Królestwa. "Nie dramatyzujemy sytuacji" - podkreślił apelując jednocześnie o elastyczność obu stron, tak by uniknąć najgorszego scenariusza.

Nie wszyscy jednak zachowywali taki optymizm. "Jesteśmy sfrustrowani, ale wciąż tego nie pokazujemy. Wszyscy chcieliby widzieć jakieś wyjaśnienie sprawy w tym tygodniu" - mówił dziennikarzom minister spraw zagranicznych i handlu Irlandii Simon Coveney.

Irlandia będzie krajem, który może być najmocniej uderzony w razie braku porozumienia UE z Wielką Brytanią. Jednocześnie Dublin musi bronić obiecanego wcześniej przez Brytyjczyków wyjścia awaryjnego, które ma gwarantować, że nie będzie twardej granicy między ich krajem, a należącą do Zjednoczonego Królestwa Irlandią Północną. Politycy na Zielonej Wyspie obawiają się, że taka granica mogłaby być zarzewiem powrotu do zażegnanego przed dwoma dekadami krwawego konfliktu w Irlandii Północnej.

"Wczoraj zespoły negocjacyjne zgodziły się na przerwanie rozmów aż do czasu po zakończeniu szczytu UE w tym tygodniu. Z naszej perspektywy, kraju najbardziej narażonego na skutki Brexitu, to frustrujące i rozczarowujące" - oświadczył irlandzki minister.

Jak zaznaczył jego kraj nie oczekuje niczego, jak tylko dotrzymania złożonych już zobowiązań. To nawiązanie do tego, że Wielka Brytania zgodziła się na wyjście awaryjne (tzw. backstop) w sprawie granicy irlandzkiej już wcześniej, jednak nie doszło w tej sprawie do ustalenia szczegółów. Irlandczycy odrzucają sugerowane przez Londyn wprowadzenie bezpiecznika (backstopu) ograniczonego czasowo. "W grudniu uzgodniono, że w przypadku, gdy nie wynegocjujemy czegoś lepszego, zastosowany zostanie bezpiecznik - przypomniał. - On nie może być limitowany czasowo".

Minister spraw zagranicznych Hiszpanii Josep Borrell nie wykluczył, że w tym tygodniu porozumienie nie będzie możliwe, ale jak zaznaczył ten tydzień "to nie koniec". "Będziemy negocjować. Ciężko byłoby mi uwierzyć, że nie będziemy w stanie osiągnąć porozumienia" - podkreślił.

W uspokajającym tonie wypowiadał się też słowacki minister spraw zagranicznych Miroslav Lajcak: "Jesteśmy pod presją, ale wciąż mamy czas". Jak zaznaczył w UE była nadzieja na to, że porozumienie zostanie osiągnięte w niedzielę, ale "wciąż nie ma powodu do paniki".

Sprawy nie ułatwiają jednak sami Brytyjczycy, bo eurosceptycy w partii konserwatywnej nawołują do tego, by odrzucić porozumienie. "Wszyscy w Wielkiej Brytanii powinni mieć pewność, że ten premier Theresa May nie podpisze nigdy umowy, która jest sprzeczna z literą i duchem referendum" - odpowiadał na to w Luksemburgu szef MSZ tego kraju.

w środę w Brukseli przywódcy unijnej "27" najpierw mają wysłuchać premier Wielkiej Brytanii, a następnie spotkają się w swoim gronie, by rozmawiać stanie negocjacji. Szef Rady Europejskiej Donald Tusk zapowiadał zwołanie nadzwyczajnego szczytu na listopad, jeśli na spotkaniu w tym tygodniu doszłoby do wstępnego porozumienia.

Z Luksemburga Krzysztof Strzępka (PAP)