Chcemy skończyć z procederem dążenia do wygrania wyborów samorządowych w celu zawłaszczenia spółek komunalnych, synekur, stanowisk, kasy - powiedział w piątek Bydgoszczy Paweł Kukiz. Zaznaczył, że jest zwolennikiem "upodmiotowienia obywateli".
"Zdaję sobie sprawę, że jestem w mieście, które jest czerwone w sensie klimatu politycznego. Nie kojarzy mi się to nazbyt dobrze, bo od 1945 r. ojczyzna pod skrzydłami tej opcji, która swoje początki ma w PZPR, raczej skrzydeł nie rozwinęła. To samo będzie działo się z Bydgoszczą, dopóki będzie opanowana przez partiokrację, jak każde miasto w Polsce. My chcemy skończyć z tym procederem upartyjniania miast. Chcemy skończyć z procederem uprawiania takiej filozofii wyborów samorządowych, w którym naczelnym celem partii politycznej jest wygranie wyborów w celu zawłaszczenia spółek komunalnych, synekur, stanowisk, kasy" - mówił lider Kukiz'15 na konferencji prasowej.
Kukiz, trzymając się w konwencji określenia charakteru Bydgoszczy, zwrócił się do kolegi posła, kandydata ruchu na prezydenta miasta Pawła Skuteckiego: "towarzyszu Skutecki". Jednak zaznaczył, że słów "czerwona Bydgoszcz" użył trochę żartobliwie.
Lider Kukiz'15 podkreślił, że istotą programu ruchu na wybory samorządowe jest "upodmiotowienie obywateli i nadanie im formy władczej".
"Do tej pory obywatele są potrzebni politykowi tylko w momencie wyborów, a potem zamykają się drzwi gabinetów i mieszkańcy nie mają nic do powiedzenia. Chcemy w samorządach wprowadzić przede wszystkim zasadę jawności, która będzie polegała na możliwości kontrolowania na bieżąco rejestru umów i postępowania włodarzy, w szczególności dysponowania naszymi pieniędzmi. Drugim elementem jawności to są konkursy na stanowiska w spółkach komunalnych. Nie może być tak, jak dzieje się do tej pory, że do objęcia funkcji w takiej spółce jest legitymacja partyjna, a nie przyzwoitość i fachowość" - wskazał.
Zwrócił uwagę, że spółki komunalne nie mogą zarabiać na mieszkańcach, ale im służyć.
"Powinniśmy jak najszybciej ograniczyć beztroskie zadłużanie przez włodarzy swoich małych ojczyzn, czyli powinniśmy mówić o zrównoważonym budżecie. Nie może być tak, że zadłuża gminę na konto przyszłym pokoleń, a po pięciu latach zawija się i mówi trudno, stało się. Nie może być i tak, że inwestycje powstają bez konsultacji z mieszkańcami. Bezwarunkowo konieczne jest prawdziwa konsultacja z mieszkańcami na co dzień, panele obywatelskie, aby na postawie podstawie informacji uzyskanych od obywateli można było ustalać budżet. Kiedy budżet zostanie uchwalony, to raz do roku powinno być rozpisane referendum czy mieszkańcy zgadzają się takie wydawanie pieniędzy" - mówił.
Zdaniem Kukiza w prawie samorządowym powinny istnieć przepisy o bezprogowych referendach, które umożliwiłyby odwołanie wójta, burmistrza, prezydenta, a wtedy niepotrzebne byłyby pięcioletnie kadencje.
Lider ruchu, zwracając się do obecnych na konferencji kandydatów na radnych, podziękował im, że się nie boją startować w wyborach. "Kukiz nie pęka" - dodał.