Sukces UE został zbudowany w oparciu o wartości chrześcijańskie, a nie wartości wynikające z poprawności politycznej; chcielibyśmy budować Europę w oparciu o wartości, które byłyby akceptowalne dla wszystkich - mówił wicepremier, minister kultury Piotr Gliński na Forum Ekonomicznym w Krynicy.

W drugim dniu XXVIII Forum Ekonomicznego w Krynicy wicepremier Gliński był jednym z panelistów podczas debaty pt. „Europa wspólnych wartości czy Europa wspólnych interesów?”.

Na wstępie swojego wystąpienia wicepremier Gliński odniósł się do tytułu debaty stwierdzając, że opiera się on na złym założeniu. „Dylemat, czy należy iść za wspólnym interesem, czy wspólnymi wartościami demokratycznymi jest fałszywym dylematem. Ten dylemat nigdy nie istniał. Przed takim dylematem nie stawali ojcowie założyciele” - powiedział.

Zdaniem Glińskiego obecne elity europejskie nie chcą jasno tego przyznać. „Ojcowie założyciele w sposób wyraźny byli za unią państw, które są suwerenne. Oni nie planowali biurokratycznych instytucji, które będą w sposób niedemokratyczny przejmowały uprawnienia demokratycznie wybranych władz” – powiedział.

Jego zdaniem kluczowe pytanie powinno brzmieć, jakie wartości należy rozumieć jako wspólne dla całej UE i jakie wspólne interesy. „Według mnie nie ma niezgodności między wartościami a interesami. Wartości są związane z interesami, a interesy z wartościami” – mówił.

Gliński zaznaczył jednocześnie, że w Europie mamy do czynienia z wieloma przykładami rozbieżnych interesów. Wskazał tu na politykę energetyczną czy migracyjną. „To te najbardziej widoczne przykłady” – dodał. Rzeczywisty problem – podkreślił Gliński - to możliwość zbudowania wspólnego zbioru wartości i interesów.

Wicepremier stwierdził, że „Europa, a także UE, zostały wypracowane i rozwijały się dzięki pewnym wartościom, którymi kierowali się ojcowie założyciele", a jedną z nich były wartości chrześcijańskie. „Bez tego UE by nie powstała. Na pewno Unia nie powstałaby ze względu na wartości takie jak poprawność polityczna" - powiedział.

Według Glińskiego, "wielki sukces Unii Europejskiej został zbudowany o wartości chrześcijańskie, a nie wartości wynikające z poprawności politycznej". "Chcielibyśmy budować Europę w oparciu o te wartości, które byłyby akceptowalne dla wszystkich, w takim kształcie w jakim legły one u podstaw UE w momencie jej tworzenia" - dodał.

Minister spraw zagranicznych i handlu Węgier Peter Szijjarto odnosząc się do wizji Europy ocenił, że to co dzisiaj jest mainstreamem jutro może już nim nie być, szczególnie po przyszłorocznych wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Odnosząc się do wartości Szijjarto również mówił, że „zestaw wartości chrześcijańskich spowodował, że Europa odniosła tak wielki sukces”. „Im dalej oddalamy się od tych wartości chrześcijańskich, tym mniejsze mamy szanse, by powrócić do konkurencyjnej, silnej i cieszącej się powodzeniem Unii Europejskiej” – zaznaczył.

„Z perspektywy Węgier chcemy powrócić do wartości, na których zbudowano UE i chcielibyśmy wrócić do wartości, które spowodowały, że Europa stała się tak silna” – dodał.

W ocenie Szijjarto Europa stoi obecnie przed ogromnymi historycznymi wyzwaniami. W tym kontekście nawiązał do wypowiedzi Glińskiego, który mówił o energetyce i migracji. Dodał, że do tych kwestii należałoby dodać problem terroryzmu oraz Brexit.

„Byłoby antyeuropejskie, gdyby uznać za antyeuropejczyków tych, którzy mają inne stanowisko niż liberalny mainstream. My potrzebujemy silnej UE” - mówił. Według niego, trzeba debatować "jak to zrobić razem, bo silna Unia Europejska jest silna poprzez silne państwa członkowskie". "Bardziej federalistyczna Europa to ślepy zaułek. Jeżeli coraz więcej kompetencji, coraz więcej uprawnień jest zabieranych państwom członkowskim to te państwa się osłabia, a w związku z tym nie można zbudować silnej Unii Europejskie” – ocenił.

Węgierski minister uważa, że "potrzebujemy silnych państw członkowskich i w oparciu o silne państwa członkowskie możemy zbudować silną Unię Europejską. Aby to zrobić - dodał - należy pozbyć się trzech zjawisk: hipokryzji, poprawności politycznej i podwójnych standardów.

W tym kontekście Szijjarto nawiązał do Polski mówiąc, że nasz kraj, podobnie jak Węgry, jest atakowany przez instytucje europejskie. „Tak naprawdę kwestie prawne, za które dziś Polska jest atakowana, występują również w krajach zachodniej Europy” – stwierdził. Natomiast, jak dodał, Komisja Europejska nie ma problemu z gazociągiem Nord Stream2.

Odnosząc się do kwestii gospodarczych Szijjarto stwierdził m.in., że Unia powinna pozwolić na konkurowanie pomiędzy państwami członkowskimi. „Nie może zabrać naszym krajom prawa do konkurowania wewnątrz UE” – podkreślił.

Węgierski minister zwrócił ponadto uwagę, że w przyszłym roku będziemy mieli po raz pierwszy do czynienia ze zmniejszeniem się UE. „Do tej pory zawsze kolejne lata przynosiły powiększenie grupy państw członkowski. Musimy wrócić na tę ścieżkę, aby zwiększać liczbę członków, bo ich tracenie jest złym rozwojem wydarzeń” - dodał.

Wiceprzewodnicząca Kongresu Deputowanych w Kortezach Generalnych w Hiszpanii Micaela Navarro Garzon również uznała, że jeśli nie będziemy mieć konsensusu jeśli chodzi o wartości, to „nie będziemy potrafili również przestrzegać wspólnych zasad gry, które sprawiły, że tutaj jesteśmy”. „To dzięki nim jesteśmy członkami tego klubu (UE - PAP)" – dodała.

Jak podkreśliła, UE to związek krajów różnorodnych, odmiennych, gdzie są różne sytuacje polityczne, ale - mówiła - to co nas łączy, to to, że wszystkie te państwa są krajami demokratycznymi. "Aby być członkiem UE trzeba być krajem demokratycznym, na tym polega wielkość Unii” – stwierdziła.

„Myślę, że jeśli potrafimy prowadzić politykę w UE, która będzie uwzględniać konsensus polityczny w poszczególnych krajach, to znacznie łatwiej będzie umacniać samą UE. Jeśli natomiast przedłożymy nasze interesy, nasze wartości polityczne, jako organizacji politycznej, ponad interesy kraju, wówczas trudniej będzie nam starać się o siłę Unii Europejskiej” - powiedziała Micaela Navarro Garzon.