To porozumienie jest dla nas skandalem; podpisywał to ktoś, kogo nie znamy - tak Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych skomentowała podpisanie porozumienia w sprawie wsparcia osób niepełnosprawnych.

Rząd i przedstawiciele części środowiska osób niepełnosprawnych nieuczestniczących w proteście, podpisali we wtorek w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" porozumienie w sprawie wsparcia osób niepełnosprawnych.

Rząd w Porozumieniu zobowiązuje się m.in. do podniesienia od czerwca br. renty socjalnej do poziomu równego najniższej emeryturze, rencie z tytułu całkowitej niezdolności do pracy i renty rodzinnej, czyli do 1029,80 zł, corocznie waloryzowanych; realizacji programu Dostępność+ ze szczególnym uwzględnieniem osób niepełnosprawnych. W porozumieniu zawarto także zobowiązanie do wprowadzenia od 1 lipca 2018 r. koordynowanej opieki dla osób niepełnosprawnych ze szczególnymi potrzebami rehabilitacyjnymi.

W Porozumieniu nie znalazło się zobowiązanie rządu do utworzenia tzw. funduszu solidarnościowego, finansującego wsparcie osób niepełnosprawnych. "W sprawie tego funduszu odbywają się robocze spotkania z panią minister (finansów Teresą) Czerwińską i kierownictwem mojego resortu. Więc ten fundusz nabiera kształtów. Trwają prace nad tą propozycją. W momencie, w którym będzie gotowa ta propozycja, Radzie Konsultacyjnej zostanie ona przedstawiona" - wyjaśniła szefowa MRPiPS.

Ofertę podpisania porozumienia odrzucili przedstawiciele rodziców i opiekunów osób niepełnosprawnych, którzy od ubiegłego tygodnia protestują w Sejmie.

Hartwich zapytana dlaczego protestujący w Sejmie nie podpisali porozumienia, odpowiedziała, że mają "nierozerwalny pakiet postulatów" i będą w Sejmie tak długo, aż nie zostaną one spełnione.

"To, że pan redaktor mówi mi, że zostało podpisane porozumienie, to jest po prostu dla nas skandal. Podpisywał to ktoś, kogo nie znamy. To porozumienie podpisał chyba rząd z rządem, bo nie z nami, nie z naszym środowiskiem" - powiedziała Hartwich.

"To jest taka bardzo adekwatna sytuacja z 2014 r. Dlategom, że wtedy, jak zaprotestowaliśmy, do Sejmu zostało wprowadzonych kilka organizacji pozarządowych, które zaprzeczały naszym postulatom. Czyli de facto mamy podobną sytuację" - dodała.

Podczas briefingu w Sejmie inna z protestujących, Aneta Rzepka, także podkreśliła, że wśród sygnatariuszy porozumienia nie było osób protestujących w Sejmie ani ich przedstawicieli. "Tak naprawdę były tam osoby zupełnie nam nie znane, jakieś organizacje, stowarzyszenia, więc wygląda na to, że rząd podpisał porozumienie sam ze sobą" - powiedziała.

Obecna na konferencji Hartwich odniosła się również do apelu minister Elżbiety Rafalskiej do matek niepełnosprawnych o zakończenie protestu w Sejmie. "Więc my apelujemy do pani minister, żeby bardzo szybko zabrała się do pracy, żeby zaczęła pracować nad pierwszym postulatem" - powiedziała.

Protestujący od 18 kwietnia w Sejmie oprócz zrównania renty socjalnej z minimalną rentą ZUS-owską domagają się m.in. wprowadzenia co miesięcznego 500-złotowego dodatku rehabilitacyjnego - bez kryterium dochodowego - dla osób niepełnosprawnych, niezdolnych do samodzielnej egzystencji po ukończeniu 18. roku życia.