Polityk był pytany m.in., czy kwestia reparacji za II wojnę światową powinna była zostać poruszona przez premiera Mateusza Morawieckiego na poniedziałkowym spotkaniu z kanclerz Niemiec Angelą Merkel. "Uważam, że problem reparacji jest jednym z tych ważnych problemów w relacjach polsko-niemieckich, które powinny być zasygnalizowane podczas pierwszej oficjalnej wizyty kanclerz Angeli Merkel w Warszawie, choć na konkretne i rzeczowe rozmowy przyjdzie jeszcze czas" - odpowiedział Mularczyk.
Jak dodał, jest to jedna ze spraw - obok Nord Stream 2, relacji wewnątrz UE oraz polityki Rosji - które "są na tyle istotne, iż powinny być podnoszone systematycznie i systemowo".
Zdaniem posła PiS kanclerz Niemiec "powinna mieć pełną świadomość, że niezałatwiona kwestia reparacji jest najpoważniejszą przeszkodą w dobrych relacjach Polski z Niemcami". Dlatego - przekonywał - temat odszkodowań powinien zostać poruszony także podczas rozmowy premiera Morawieckiego z kanclerz Merkel.
Jak ocenił Mularczyk, szanse na wypłatę reparacji są dziś "największe w dotychczasowej historii relacji polsko-niemieckich, ponieważ oba kraje uczestniczą w tym samym systemie politycznym i prawnym".
"Dziś to w interesie Niemiec powinno być uregulowanie sprawy odszkodowań za drugą wojnę światową. W przeciwnym razie sprawa ta podważy ich legitymację moralną do pouczania kogokolwiek w sprawach zasad państwa prawa i ustalania reguł gry" - argumentował szef zespołu ds. reparacji.
Według niego Niemcy "powinny stworzyć fundusz przeznaczony na odbudowę kraju (Polski - PAP): gospodarki, infrastruktury, nauki itp.". Wskazał jednocześnie, że dzisiejsi Niemcy "mają z czego płacić zaległe świadczenia za grabieże ich ojców i dziadków". "Uważam, że lepiej by się czuli gdyby naprawili krzywdę, choćby częściowo, którą wyrządzili Polsce" - dodał Mularczyk.