Liczę, że do końca tygodnia nowy minister zdrowia Łukasz Szumowski spotka się z lekarzami rezydentami i przedstawi swoją strategię rozwiązania problemu w służbie zdrowia - powiedział w środę szef sejmowej komisji zdrowia Bartosz Arłukowicz (PO)

We wtorek prezydent Andrzej Duda na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego powołał nowych członków Rady Ministrów, m.in. odwołał ze stanowisk m.in. ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła; nowym szefem resortu został Łukasz Szumowski.

Arłukowicz powiedział dziennikarzom w Sejmie, że Konstanty Radziwiłł odszedł za późno. "Gdyby minister Radziwiłł został zdymisjonowany kilka, kilkanaście tygodni temu, tak jak prosiliśmy, być może nie doszłoby do tego stopnia chaosu i zamykania na przykład kolejnych oddziałów w szpitalach w Polsce" - podkreślił poseł.

Jego zdaniem nowy minister zdrowia jest "wielką niewiadomą". "Na pewno nie będzie mu łatwo dlatego, że nie ma żadnego zaplecza politycznego. Nie jest człowiekiem, który wyrasta z formacji Prawa i Sprawiedliwości" - zaznaczył Arłukowicz.

Dodał, że zaprasza nowego ministra na posiedzenie komisji zdrowia. "We wtorek wygłosiłem to publicznie na komisji zdrowia, wystosuję też zaproszenie pisemne" - zaznaczył.

"Liczę, że do końca tygodnia nowy minister zdrowia spotka się z rezydentami i przedstawi swoją strategię rozwiązania problemu w służbie zdrowia" - oświadczył Arłukowicz.

Według niego oprócz spotkania z rezydentami nowy minister zdrowia powinien jak najszybciej zająć się sprawą obniżenia cen leków dla dzieci po przeszczepach, oraz opanować chaos w oddziałach szpitali.

Na pytanie, czy nowy minister będzie ignorował kobiety Arłukowicz podkreślił, że Konstanty Radziwiłł zajmuje "absolutnie liderską pozycję na froncie walki z kobietami".

"Nie wiem, czy nowy minister będzie rywalizował z ministrem Radziwiłłem. Nie chciałbym, żeby taka sytuacja miała miejsce, że nowy minister znowu zajmie się ideologią. Ministerstwo zdrowia to jest miejsce, w którym należy się kierować encyklopedią, a nie encykliką. Mam nadzieję, że nowy minister to rozumie" - podkreślił Arłukowicz.

Od listopada lekarze prowadzą protest, w ramach którego rezygnują z pracy powyżej 48 godz. tygodniowo. Domagają się m.in. zwiększenia nakładów na ochronę zdrowia do 6,8 proc. PKB w 2021 r. oraz wzrostu wynagrodzeń pracowników medycznych.

Klauzulę opt-out wypowiedziało 1890 rezydentów i 1567 innych lekarzy - poinformował PAP resort zdrowia, powołując się na dane z piątku. Oznacza to, że w minionym tygodniu o 90 spadła liczba specjalistów rezygnujących z nadgodzin, nie zmieniła się natomiast liczba protestujących rezydentów.