Małgorzata Kidawa-Błońska może zostać wiceprzewodniczącą PO w miejsce Hanny Gronkiewicz-Waltz – wynika z nieoficjalnych informacji Polskiej Agencji Prasowej ze źródeł we władzach partii. Jest jednak jeszcze inny wariant, zgodnie z którym jednym z 4 wiceszefów PO pozostanie, jak dotychczas, Bogdan Borusewicz.

W sobotę w całym kraju odbyły się wybory szefów struktur powiatowych i regionalnych PO. Przebiegały, po raz pierwszy w historii tego ugrupowania, w sposób bezpośredni – w lokalnych siedzibach partii stanęły urny, do których działacze mogli oddawać swe głosy.

Trwające od końca listopada wybory nowych władz Platformy (poza przewodniczącym) zakończą się 16 grudnia. Tego dnia zbierze się Rada Krajowa partii w nowym składzie i wybierze m.in. członków Zarządu Krajowego PO.

Z rozmów dziennikarzy PAP z politykami z władz Platformy wynika, że kierownictwo w dużej mierze pozostanie bez zmian - szef PO Grzegorz Schetyna chce, by jego zastępcami byli tak, jak dotychczas: była premier Ewa Kopacz, b. wicepremier i szef MON Tomasz Siemoniak oraz b. minister sprawiedliwości Borys Budka.

Kopacz nie będzie już jednak pierwszą wiceprzewodniczącą, ponieważ stanowiska takiego nie przewiduje przyjęty podczas październikowej konwencji w Łodzi nowy statut Platformy.

Zmniejszona została ponadto - z 5 do 4 - ogólna liczba wiceprzewodniczących PO, choć nowy zarząd będzie szerszy niż obecny. Wiąże się to ze zwiększeniem w statucie (z 5 do 10) liczby szeregowych członków zarządu wybieranych przez Radę Krajową PO.

Wiceszefową Platformy nie będzie prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, która już jakiś czas temu sama deklarowała, że nie zamierza ubiegać się o miejsce w nowym zarządzie swej partii.

Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że jeśli chodzi o obsadę czwartego miejsca w kierownictwie, brane pod uwagę są dwa warianty - wybór obecnej wicemarszałek Sejmu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej lub pozostawienie kolejnego z dotychczasowych zastępców Schetyny - wicemarszałka Senatu Bogdana Borusewicza.

- Nie ma jeszcze ostatecznej koncepcji, wciąż pracujemy. Grzegorz też nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie - mówi agencji bliski współpracownik lidera Platformy.

Według rozmówców PAP zmieni się jednak w znacznym stopniu skład osobowy Zarządu Krajowego. Niewykluczone, że Schetyna może rekomendować do niego m.in. odpowiedzialną w partii za kwestie związane z równością i prawami kobiet posłankę Monikę Wielichowską oraz b. ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza. W nowym zarządzie znajdą się być może także młodzi posłowie PO, tacy jak np. Arkadiusz Myrcha.

We władzach Platformy na pewno pozostaną za to m.in. kandydat PO na prezydenta Warszawy, poseł Rafał Trzaskowski, lider stołecznej PO Marcin Kierwiński oraz posłanka Urszula Augustyn. - Z pewnością będą podczas Rady Krajowej zgłoszenia z sali, sądzę że kandydować będą chcieli Sławomir Nitras albo Cezary Grabarczy - mówi osoba z kierownictwa partii.

Po sobotnich wyborach w Zarządzie Krajowym, zgodnie ze statutem PO, znajdą się także nowi szefowie struktur regionalnych partii: łódzkiej – prezydent Łodzi Hanna Zdanowska, Świętokrzyskiej - poseł Artur Gierada, lubelskiej – prezydent Lublina Krzysztof Żuk oraz małopolskiej - krakowski radny Aleksander Miszalski.

Na obecnych funkcjach mają pozostać: obecny sekretarz generalny PO Stanisław Gawłowski i skarbnik partii Mariusz Witczak.

Wybory wewnętrzne w Platformie były potrzebne dlatego, że jesienią upłynęła kadencja władz PO wszystkich szczebli, poza przewodniczącym (kadencja wybranego na początku 2016r. Schetyny kończy się w 2020 roku).