Za wywołanie fałszywego alarmu bombowego w częstochowskim sądzie odpowie wkrótce Norbert K. Według ustaleń śledztwa z informacją o podłożonym ładunku wybuchowym zadzwonił z automatu telefonicznego w areszcie.

Akt oskarżenia w tej sprawie skierowała do sądu Prokuratura Rejonowa Częstochowa-Południe – podał w środę rzecznik częstochowskiej prokuratury okręgowej Tomasz Ozimek.

22 maja w południe pracownik Sądu Rejonowego w Częstochowie odebrał telefon z informacją, że w budynku sądu został podłożony ładunek wybuchowy. W reakcji na tą informację powiadomione zostały policja, straż pożarna, pogotowie ratunkowe i energetyczne. Pirotechnicy sprawdzili cały budynek. Po wstępnej weryfikacji informacji odstąpiono od ewakuacji pracowników i interesantów z budynku sądu.

W śledztwie ustalono, że telefon do sądu z informacją o podłożeniu ładunku wybuchowego, został wykonany z automatu telefonicznego, znajdującego się w budynku Aresztu Śledczego w Częstochowie. W wyniku analizy monitoringu ustalono, że połączenie do sądu zostało wykonane przez osadzonego w Areszcie Śledczym 26-letniego Norberta K.

Prokurator przedstawił mu zarzut wywołania fałszywego alarmu bombowego. Przesłuchany w charakterze podejrzanego Norbert K. nie przyznał się do zarzucanego mu przestępstwa i odmówił złożenia wyjaśnień.

K. był w przeszłości wielokrotnie karany za kradzieże, oszustwa i rozbój. Teraz został oskarżony z art. 224a Kodeksu karnego, który stanowi, że "Kto wiedząc, że zagrożenie nie istnieje, zawiadamia o zdarzeniu, które zagraża życiu lub zdrowiu wielu osób lub mieniu w znacznych rozmiarach lub stwarza sytuację, mającą wywołać przekonanie o istnieniu takiego zagrożenia, czym wywołuje czynność instytucji użyteczności publicznej lub organu ochrony bezpieczeństwa, porządku publicznego lub zdrowia mającą na celu uchylenie zagrożenia, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat".

Przepis ten został dodany do Kodeksu 12 listopada 2011 roku.

"Powodem nowelizacji prawa karnego był fakt, że sprawcy tego typu zdarzeń, jak opisane powyżej, ponosili odpowiedzialność wyłącznie za popełnienie wykroczenia spowodowania fałszywego alarmu, zagrożonego karą do 30 dni aresztu" – wyjaśnił prok. Ozimek. (PAP)

autor: Krzysztof Konopka