Treść dokumentu do Trybunału Sprawiedliwości UE ws. Puszczy Białowieskiej ma charakter poufny, gdyż jest traktowany jako materiał dowodowy w sprawie - powiedział PAP rzecznik resortu środowiska Aleksander Brzózka. Dodał, że działania w puszczy są związane m.in. z bezpieczeństwem publicznym.
"Ministerstwo w puszczy prowadzi jedynie takie działania, które mają na celu zapewnienie bezpieczeństwa publicznego oraz ochronę zagrożonych siedlisk i gatunków. Jeśli chodzi o teść dokumentu, to ma ona charakter poufny, żeby nikt nie mógł wpłynąć na treść postępowania lub ostatecznej decyzji. To materiał dowodowy w sprawie" - powiedział PAP w piątek po południu rzecznik.
Ministerstwo tłumaczyło wcześniej, że zapewnienie bezpieczeństwa publicznego rozumiane jest m.in. przez minimalizację zagrożenia pożarowego w puszczy czy też zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi poprzez usuwanie martwych i suchych drzew.
Z informacji, do których dotarła PAP, wynika m.in., że w odpowiedzi do Trybunału Sprawiedliwości UE polska strona przekonuje, że wstrzymanie wycinki w Puszczy Białowieskiej, tak jak chce tego Komisja Europejska, spowoduje szkody w środowisku o szacowanej wartości 3,24 mld zł.
Trybunał podjął 28 lipca decyzję o natychmiastowym nakazie wstrzymania wycinki na obszarach chronionych Puszczy Białowieskiej. To środek tymczasowy, o który wnioskowała KE. Polska dostała czas do piątku, by przesłać swoją odpowiedź w tej sprawie.
Z informacji uzyskanych przez PAP wynika, że MŚ w piśmie do TS UE przekonuje, że jego działania są zgodne z przepisami dyrektywy ptasiej i siedliskowej, a nawet niezbędne dla ochrony przyrody.
Przeciwnego zdania jest Komisja Europejska, która właśnie za nieprzestrzeganie tych regulacji rozpoczęła procedurę o naruszenie prawa unijnego w Polsce. Obie dyrektywy są podstawą europejskiego programu Natura 2000.
Ministerstwo argumentuje, że wniosek Komisji Europejskiej dotyczący zastosowania przez Trybunał środka tymczasowego, czyli nakazu natychmiastowego wstrzymania wycinki, nie spełnia odpowiednich przesłanek, by go zastosować.
W odpowiedzi Polski wskazano, że stanowisko KE w znacznej mierze opiera się na hipotezach.
W piśmie do Trybunału zwrócono też uwagę, że nakaz wstrzymania wycinki nie jest proporcjonalnym środkiem i nie zapewnia zminimalizowania strat każdej ze stron. Resort przekonuje, że to właśnie realizacja środka tymczasowego, o który wnioskowała KE, spowoduje zniszczenie siedlisk przyrodniczych, co może spowodować nieodwracalne szkody.
Agata Szafraniuk ClientEarth Prawnicy dla Ziemi w komentarzu przesłanym PAP oceniła, że w puszczy nie dzieje się nic co mogłoby bezpieczeństwu publicznemu zagrażać. "Kornikowe świerki nie zaczęły nagle masowo spadać na turystów. Dalsze prowadzenie więc wycinki jest i będzie naruszeniem postanowienia Trybunału Sprawiedliwości" - podkreśliła.
Według Szafraniuk Polska nie ma też podstaw do tego, by żądać ewentualnych odszkodowań. "By uzyskać odszkodowanie konieczna jest szkoda, która powstała w wyniku zaniechania bądź działania, które narusza prawo. Tu mamy sytuację zupełnie odwrotną – to minister Szyszko, kontynuując wycinkę, narusza prawo, czyli postanowienie Trybunału Sprawiedliwości oraz powoduje szkodę w Puszczy niszcząc siedliska" - dodała.