Szef polskiej dyplomacji wraz z przedstawicielami MSZ Czech, Słowacji i Węgier brał w piątek udział w panelu poświęconym "wyszehradzkim perspektywom dla nowej Europy" w ramach konferencji GLOBSEC 2017.
Następnie ministrowie spraw zagranicznych państw wyszehradzkich złożyli wizytę w nowej siedzibie Międzynarodowego Funduszu Wyszehradzkiego w Bratysławie. Szefowie dyplomacji V4 spotkali się tam z dyrektor wykonawczą Funduszu Beatą Jaczewską, wzięli też udział w uroczystości nadania czterem salom w siedzibie Funduszu nazw stolic państw wyszehradzkich – Warszawa, Praga, Bratysława i Budapeszt.
W trakcie wizyty ministrowie spraw zagranicznych podkreślili duże znaczenie Międzynarodowego Funduszu Wyszehradzkiego dla rozwijania trwałych więzi pomiędzy społeczeństwami państw V4. Odnotowali, że Fundusz skutecznie wspiera realizację projektów współpracy kulturalnej, naukowej oraz młodzieżowej. Jednocześnie zadeklarowali kontynuowanie wsparcia dla Funduszu.
W piątek Waszczykowski udzielił też wywiadu TVP Info; mówił w nim o roli inicjatyw regionalnych w UE.
"Nie chcemy być peryferiami Europy, nie chcemy żyć w takiej Europie, gdzie centrum znajduje się w trójkącie stolic Berlin-Paryż-Bruksela, a my jesteśmy na obrzeżach. Stąd też nasze inicjatywy regionalne nie są przeciwko UE, są prowadzone w ramach UE, aby podnieść poziom integracji tej części Europy, naszej części Europy do poziomu zachodniego" - powiedział szef MSZ TVP Info.
Pytany, czy w takie rozumienie integracji wpisuje się również idea Trójmorza, Waszczykowski odpowiedział twierdząco. "Tak, jest to idea, którą głównie odnosi się do kwestii infrastrukturalnych, energetyki, i chcielibyśmy, aby nasz region był bezpieczny, zabezpieczony, był niezależny od wszelkiej ingerencji polityczno-energetycznej z państw zewnętrznych wobec UE" - powiedział.
Na uwagę, że podczas czwartkowej debaty szefowie MSZ grupy V4 mówili o tym, by UE i partnerzy zachodni nie stosowali podwójnych standardów wobec tego wszystkiego, co dzieje się w UE, Waszczykowski relacjonował, że ministrowie V4 mówili, "iż nie ma w UE modelu demokracji, nie ma kraju, który byłby wzorcem", a każde państwo członkowskie UE ma inną perspektywę przemian dochodzenia do demokracji.
"Powinniśmy się szanować wzajemnie. Powinniśmy też tak zmienić instytucje europejskie, które by nie dominowały nad państwami członkowskimi. Bo UE to instytucja, która ma służyć państwom członkowskim, a nie odwrotnie. A nie państwa członkowskie maja służyć biurokracji europejskiej. W związku z tym rzeczywiście bardzo dużo miejsca w panelu poświęciliśmy temu tematowi" - powiedział Waszczykowski.
Pytany czy jego zdaniem takie myślenie "przebije się do centrów UE", szef MSZ odpowiedział: "Przed szczytem rzymskim, tym szczytem, na którym świętowaliśmy 60-lecie traktatów, odbywało się wiele spotkań przygotowawczych, regionalnych, i była deklaracja wersalska, gdzie grupa państw zachodniej Europy podniosła kwestie Europy wielu prędkości, ale to w wyniku naszej pracy, naszego przekonywania i perswazji, deklaracja rzymska bardziej przypomina ustalenia ze szczytów wyszehradzkich, niż propozycje wersalskie". Według Waszczykowskiego w związku z tym "nasze usilne starania, perswazja, by zachować jedność Europy (...) jak na razie przynoszą sukcesy".
Pytany o różnice pomiędzy krajami V4, szef polskiego MSZ, wskazał na różną wielkość tych państw i nieco inne położenie. "My np. sąsiadujemy zarówno z Rosją jak i Ukrainą, agresorem i ofiarą agresji. Pozostałe kraje są inaczej położone, więc perspektywa dotycząca zagrożenia ze strony Rosji jest inna" - mówił.
Ale - podkreślił - "mimo pewnych niuansów zarówno w UE jak i NATO wszystkie kraje wyszehradzkie zajmują podobną pozycję kiedy dochodzi do decyzji - wszystkie kraje wyszehradzkie poparły sankcje, poparły decyzje szczytu natowskiego w Warszawie, rozlokowania wojsk natowskich". "Więc tam, gdzie dochodzą fundamentalne interesy bezpieczeństwa i gospodarki, tam podnosimy i zachowujemy wspólne stanowisko" - podkreślił Waszczykowski.