67% Rosjan opowiada się za ograniczeniem napływu migrantów ekonomicznych. Wzrósł również odsetek Rosjan negatywnie odnoszących się do migrantów ekonomicznych z Białorusi i Ukrainy - podaje w piątek niezależna telewizja Dożd, powołując się na sondaż Centrum Lewady.

Stosunek Rosjan do migrantów ekonomicznych, którzy przyjeżdżają do Rosji głównie z Uzbekistanu, Tadżykistanu, Kirgistanu, Azerbejdżanu i Mołdawii, został zbadany przez Centrum analityczne Jurija Lewady, niezależną rosyjską pracownię badania opinii publicznej.

41 proc. osób, które wzięły udział w badaniu, określiło swój stosunek do migrantów ekonomicznych pochodzących z republik Północnego Kaukazu (Dagestan, Inguszetia, Czeczenia) jako negatywny. 43 proc. respondentów określiło swoje nastawienie jako neutralne, a 9 proc. - pozytywne.

Swój stosunek do migrantów z krajów Azji Centralnej (Tadżykistan, Uzbekistan, Kirgistan) 38 proc. badanych określiło jako negatywny, 48 proc. - neutralny, a 10 proc. - pozytywny.

Centrum Lewady zauważa, że w przeciągu ostatnich 10 lat stosunek Rosjan do migrantów zarobkowych z Ukrainy i Białorusi uległ pogorszeniu. W 2007 roku negatywny stosunek do Ukraińców miało 9 proc. respondentów, w roku 2017 - 19 proc. Wzrósł również odsetek Rosjan negatywnie odnoszących się do migrantów ekonomicznych z Białorusi - z 8 proc. w 2007 roku do 13 proc. w roku 2017.

Większość Rosjan (52 proc.) uważa, że migranci z reguły są słabo wykształceni i niewykwalifikowani.

Jak podaje radio Echo Moskwy, rosyjskie służby mają problem z oszacowaniem liczby imigrantów ekonomicznych na terenie Federacji Rosyjskiej. Według oficjalnych statystyk w Rosji jest ok. 3,5 mln migrantów (legalnych i nielegalnych). Należy jednak zauważyć, że dane publikowane przez poszczególne organizacje znacznie się różnią. Na przykład w 2013 roku według danych Federalnej Służby Migracyjnej w Rosji przebywało 3,5 mln migrantów, z kolei według danych moskiewskiej Wyższej Szkoły Gospodarki liczba ta była dwukrotnie większa.