Sala centrum kongresowego na Korsyce, w której miał się odbyć wiec Marine Le Pen, kandydatki skrajnie prawicowego Frontu Narodowego w wyborach prezydenckich we Francji, została w sobotę ewakuowana, bo wtargnęli do niej bojownicy na rzecz niepodległości Korsyki.

Gdy okazało się, że na sali wśród publiczności oczekującej przybycia Le Pen jest kilkunastu przedstawicieli organizacji Ghjuventu indipendentista (Młodzież Niepodległościowa), służby porządkowe FN z użyciem siły wyprowadziły ich na zewnątrz. Jeden z usuwanych z sali członków organizacji krzyczał "Francja - precz!".

Doszło do przepychanek, ktoś rozpylił gaz łzawiący. Salę w całości ewakuowano, przy czym korsykańskich nacjonalistów oddzielono na zewnątrz od reszty uczestników spotkania. Wiec z udziałem kandydatki w wyborach odbył się potem bez przeszkód w innej sali centrum kongresowego.

Wcześniej przed gmachem odbyła się liczącą ok. 50 osób manifestacja przeciwko FN - informował lokalny dziennik "Corse Matin". "Nie chcemy Frontu Narodowego" - krzyczeli manifestanci.

"Nie możemy pozwolić, by kandydatka FN przybywała na naszą ziemię, by sączyć swoją mowę napiętnowaną nienawiścią i prymitywnym antykorsykanizmem" - napisała Młodzież Niepodległościowa na Twitterze. "Nigdy nie pozwolimy partii, której były lider (Jean-Marie Le Pen - PAP) żądał kary śmierci dla korsykańskich więźniów politycznych, by czuła się bezpiecznie, przybywając do naszego kraju".

Na Korsyce prawa wyborcze ma ok. 220 tys. mieszkańców. To relatywnie niewielki kąsek dla kandydatów na prezydenta - zauważa dziennik "Le Figaro". Ale Marine Le Pen liczy, że uzyska tam przynajmniej tak samo dobry wynik jak w wyborach prezydenckich w 2012 roku, kiedy to zdobyła 25 proc. głosów. Z sondażu w "Corse Matin" wynika, że w pierwszej turze 23 kwietnia Le Pen ma na Korsyce szansę zająć pierwsze miejsce z 29 proc. głosów, daleko przed kandydatem prawicy Francois Fillonem i przedstawiającym się jako centrysta Emmanuelem Macronem.

Z najnowszego sondażu w skali całego kraju przeprowadzonego przez BVA Salesforce wynika, że wspólnie prowadzą Le Pen i Macron, którzy mają po 23 proc. poparcia, a za nimi, z poparciem 19 proc., są Fillon i kandydat skrajnej lewicy Jean-Luc Melenchon. Druga tura odbędzie się 7 maja i według wszelkich sondaży Le Pen przegra w niej z Macronem.

Położona na Morzu Śródziemnym Korsyka jest integralną częścią Francji od 1768 roku, ale cieszy się szeroką autonomią. Korsykańscy nacjonaliści doszli do władzy po wyborach regionalnych z 2015 roku, kierując instytucjami publicznymi wyspy po raz pierwszy od ich utworzenia w 1982 roku. (PAP)