Jedna trzecia francuskich wyborców wciąż nie jest pewna, na kogo będzie głosować w wyborach prezydenckich, które odbędą się w kwietniu i maju. Dziennik „Le Figaro” pisze, że klucz do zwycięstwa w wyborach jest w rękach wahających się Francuzów.

Według ogłoszonych w czwartek wyników sondażu ośrodka Harris Poll, w głosowaniu w pierwszej turze były minister w socjalistycznym rządzie Emmanuel Macron wyprzedza o włos przywódczynię Frontu Narodowego (FN) Marine Le Pen, na którą głosować zamierza 25 proc. wyborców. O 6 punktów procentowych zwiększyła się w ciągu tygodnia liczba deklarujących zamiar głosowania na byłego ministra i obecnie stanowią oni 26 proc. Kandydat prawicy Francois Fillon z 20 proc. poparcia zdaje się przezwyciężać tendencję spadkową.

Z tego samego sodażu wynika, że w drugiej turze Macron wygra z Le Pen stosunkiem 65 proc. do 35 proc.

Dodatkowe pytania wykazują jednak, że jest to obraz niepełny, gdyż nie bierze pod uwagę zdecydowania badanych. Cytowany przez „Le Figaro” Emmanuel Riviere, szef instytutu, który wcześniej przeprowadził sondaż dla tej gazety, podkreśla, że „oprócz Marine Le Pen, żaden z kandydatów nie ma wystarczająco silnego twardego elektoratu, by być pewnym przejścia do drugiej tury”.

Twierdzi on, że 8 proc. wyborców waha się między Fillonem a Macronem. Są to przede wszystkim zwolennicy centrum, zdezorientowani aferami rozpętanymi wokół kandydata centroprawicy.

Na lewicy 8 proc. potencjalnych wyborców oficjalnego kandydata Partii Socjalistycznej Benoit Hamona zapowiada, że może zagłosować na lewicowego populistę Jean-Luca Melenchona.

Tyle samo osób wciąż zastanawia się, czy głosować na Le Pen, czy na Macrona. Tę sytuację tłumaczy Riviere tym, że oboje wciąż postrzegani są przez niektórych wyborców, jako kandydaci antysystemowi i ta etykietka bardziej ich motywuje niż osobowości kandydatów.

Według różnych sondaży około 20 proc. ankietowanych „z całą pewnością” głosować będzie na Le Pen. Całkiem zdecydowanych na wybór Macrona jest 16 proc. Taką determinację wykazuje tylko 11 proc. wyborców Fillona.

Obserwatorzy zwracają uwagę na zmienność wyników kolejnych sondaży, co jest odbiciem zmienności nastrojów wyborców. W tej sytuacji, twierdzi cytowana przez „Le Figaro” Chloe Morin stojąca na czele l'Observatoire de l'opinion de la Fondation Jean-Jaures (obserwatorium opinii fundacji JJ), „kampania wyborcza rozgrywa się wobec tej wielkiej gromady niezdecydowanych”.

Z Paryża Ludwik Lewin (PAP)