Projekt nowelizacji Prawa farmaceutycznego, który przyznaje prawo prowadzenia aptek wyłącznie farmaceutom, nie ograniczy patologii nielegalnego wywozu leków i nie poprawi dostępności do leków pacjentom na wsi – ocenił w środę Związek Przedsiębiorców i Pracodawców.

Na wspólnej konferencji prasowej ZPP i Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET ich przedstawiciele zaapelowali o okrągły stół branży aptecznej. Ich zdaniem, nowelizacja prawa farmaceutycznego, która jest procedowana w Sejmie, nie rozwiąże problemów sektora. Proponowane regulacje – faworyzujące, ich zdaniem, indywidualne apteki – wpłyną destrukcyjnie na przedsiębiorców oraz farmaceutów i pogorszą sytuację pacjentów.

Uczestnicy spotkania wskazywali, że rozproszony rynek, z dużą liczbą pojedynczych aptek, doprowadzi do narzucania cen i rodzaju asortymentu przez dostawców hurtowych i producentów leków, głównie przez wielkie międzynarodowe koncerny farmaceutyczne.

Ustawa – w ocenie Związku Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET – spowoduje wyłączenie ważnego segmentu rynku spod konstytucyjnej zasady swobody działalności gospodarczej. "Polski przedsiębiorca, mimo chęci, wiedzy i zasobów, nie będzie mógł otworzyć apteki" – powiedział wiceprezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców Marcin Nowacki.

Prelegenci podkreślali, że nie negują samej idei wprowadzania zmian na rynku aptecznym, ale wskazywali, że powinny być one całościowe. "Zmiany są konieczne – oczywiście - ale przemyślane i całościowe, zorientowane na pacjenta. (...) Jesteśmy za znalezieniem kompromisu, bo według nas na rynku jest miejsce zarówno dla aptek indywidualnych, jak i sieciowych" – powiedział prezes PharmaNET Marcin Piskorski.

Wskazał, że zmiany powinny polegać na wzmocnieniu pozycji aptek, zwłaszcza małych, wobec dostawców a nie likwidowaniu i ograniczaniu aptek sieciowych. Wśród rekomendacji wymienił także stworzenie systemu zachęt do otwierania aptek na tzw. obszarach deficytowych, np. na wsiach. Zachęty te mogłyby polegać np. na programach pomocowych, preferencjach podatkowych czy zwalnianiu z opłat administracyjnych.

Uczestnicy spotkania wskazywali, że istotne byłoby wzmocnienie roli farmaceuty, np. poprzez wprowadzenie opieki farmaceutycznej czy możliwość wystawiania przez nich recept w przypadku kontynuacji terapii. Istotne i celowe byłoby też, jak mówili, wzmocnienie inspekcji farmaceutycznej.

"Apelujemy o powołanie +białego stołu+ branży aptecznej pod przewodnictwem Ministerstwa Zdrowia oraz Ministerstwa Rozwoju, w którym wypracowane zostaną zmiany korzystne dla pacjentów, farmaceutów oraz polskiej gospodarki" – powiedział prezes PharmaNET.

Prezes Warsaw Enterprise Institute – Think Tanku ZPP – Tomasz Wróblewski ocenił, że projekt ustawy nie analizuje skutków finansowych proponowanych zmian prawnych i nie wskazuje źródeł ich finansowania. Nie szacuje również kosztów, jakie może z tego tytułu ponieść budżet państwa, zarówno bezpośrednich, jak i pośrednich, związanych ze zmniejszeniem dynamiki rynku.

Jego zdaniem ingerencja w mechanizmy rynkowe może doprowadzić do sytuacji, w której obecni właściciele sieci aptek, w tym kilkuset właścicieli małych sieci rodzinnych, poniosą realne straty, zgłaszając roszczenia finansowe wobec państwa.

W raporcie Warsaw Enterprise Institute nt. projektu wskazano, że obecnie rynek apteczny zdominowany jest przez polski kapitał. Przywołano w nim dane, że na blisko 15 tys. polskich aptek i punktów aptecznych, 66 proc. stanowią apteki indywidualne (w tym mikrosieci, dysponujące grupą do czterech aptek). W Polsce, jak podano, działa 390 sieci aptecznych, z czego 16 z nich ma powyżej 50 aptek w skali całego kraju, a pięć sieci należy do firm z udziałem kapitału zagranicznego i mają one 4 proc. udziału w całym rynku.

Komisja nadzwyczajna ds. deregulacji opowiedziała się pod koniec stycznia za odrzuceniem w całości projektu nowelizacji Prawa farmaceutycznego, który m.in. przyznaje prawo prowadzenia aptek wyłącznie farmaceutom.

Ministerstwo zdrowia ocenia, że wpisuje się w plany resortu. Na posiedzeniu sejmowej komisji gospodarki i rozwoju wiceminister Krzysztof Łanda przekonywał pod koniec stycznia, że w ostatnich latach apteki przestały przypominać placówki opieki zdrowotnej, a coraz bardziej przypominają sklepy.

Wskazał, że apteki sieciowe przejmują coraz większą część rynku. "Minister zdrowia stoi na stanowisku, że zamrożenie status quo jest korzystne dla tego rynku. 30-40 proc. to są w tej chwili apteki sieciowe - i dobrze. Uważamy, że apteki sieciowe powinny mieć mniej więcej taką pozycję rynkową" - powiedział.

Pomysły przyznania prawa prowadzenia aptek wyłącznie farmaceutom, ograniczenia liczby aptek posiadanych przez jeden podmiot oraz wprowadzenia kryterium liczby mieszkańców przypadających na aptekę wywoływały w ostatnich tygodniach rozbieżne opinie, nawet wśród samych aptekarzy.

Projekt przewiduje, że prawo do uzyskania zezwolenia na prowadzenie apteki ogólnodostępnej miałby farmaceuta mający prawo wykonywania zawodu, prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą albo spółka jawna lub spółka partnerska, której przedmiotem działalności jest wyłącznie prowadzenie aptek i w której wspólnikami (partnerami) są wyłącznie farmaceuci z prawem wykonywania zawodu. Wnioskodawcy uważają, że "wyłącznie farmaceuta może, jako właściciel apteki, zagwarantować, że podstawowy cel działania apteki zostanie należycie zrealizowany". Projekt ma nie dotyczyć 15 tys. już funkcjonujących aptek, nowe przepisy miałyby objąć nowe podmioty. (PAP)