Nowoczesna i PO złożyły wnioski o odrzucenie projektu ustawy obniżającej świadczenia ponad 32 tys. b. funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL, argumentując, że jest on niesprawiedliwy. PiS przekonuje, że zmiany nie są "aktem odwetu". Głosowanie - w piątek wieczorem.

Głównym celem rządowego projektu, którego II czytanie odbyło się w Sejmie jest obniżenie emerytur i rent "za służbę na rzecz totalitarnego państwa" od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. (w połowie lat 90. powstał Urząd Ochrony Państwa). Emerytury i renty dla nich mają od 2017 r. nie przekraczać średniego świadczenia w ZUS. Informacje o przebiegu służby funkcjonariuszy ma sprawdzać IPN. Od decyzji obniżającej świadczenia będzie przysługiwało odwołanie do sądu.

Zmiany mają objąć: funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, jednostek Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych a także osób, które służyły w jednostkach Ministerstwa Obrony Narodowej, w tym - w Wojskowej Służbie Wewnętrznej i Wojskach Ochrony Pogranicza. Kolejną grupą jest kadra naukowo-dydaktyczna, naukowa, naukowo-technicznej oraz słuchacze i studenci m.in. Centrum Wyszkolenia MSW i Wyższej Szkoły Oficerskiej MSW w Legionowie.

W toku prac zdecydowano, że zmiany nie obejmą milicjantów oraz funkcjonariuszy straży pożarnej, którzy skończyli Akademię Spraw Wewnętrznych, a którzy nie służyli w SB. Wyłączono także funkcjonariuszy, których służba rozpoczęła się nie wcześniej niż 12 września 1989 r. (data powstania rządu Tadeusza Mazowieckiego). Zaproponowano też zmianę wyłączającą funkcjonariuszy, których obowiązek służby wynikał z przepisów o powszechnym obowiązku obrony.

W piątek w Sejmie szef MSWiA Mariusz Błaszczak zapewnił, że zmiany dotyczą osób na etatach SB, którzy są objęci pobierają świadczenia z Zakładu Emerytalno-Rentowego MSWiA. "Zmiany nie dotyczą funkcjonariuszy MO i PSP, słuchaczy szkół milicyjnych, chyba, że byli na etatach SB. Dotyczy Biura Ochrony Rządu, które w 1956 r. przeszło z Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego do MSW. Nawet pod koniec lat 80 BOR był zaliczany do SB" - powiedział Błaszczak.

Podczas debaty poseł PiS Janusz Śniadek powiedział, że zmiany na są "aktem odwetu ani zemsty". "Bo czy odwetem można nazwać sprowadzanie wymiaru emerytury do wysokości średniego świadczenia - 2050 zł? Taką emeryturę otrzymuje w Polsce połowa emerytów" - pytał poseł. Zapowiedział, że klub PiS popierze projekt.

Marek Wójcik (PO) uważa, że projekt jest wymierzony w funkcjonariuszy służących w wolnej Polsce po 1990 r. "Ta ustawa jest niedopracowana i wysoce niesprawiedliwa" - mówił Wójcik, uzasadniając wniosek o odrzucenie projektu. Przypomniał, że w 2009 r. uchwalona z inicjatywy PO tzw. ustawa dezubekizacyjna obniżyła emerytury ok. 25 tys. osób z cywilnych służb specjalnych PRL i dziewięciu członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (w tym gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu).

Jak mówił Jerzy Meysztowicz (N) jego klub, który także złożył wniosek o odrzucenie, jest "za ukaraniem wszystkich funkcjonariuszy aparatu PRL, którzy w sposób oczywisty służyli aparatowi bezpieczeństwa, dokonywali przestępstw i zwalczali opozycję". Dodał, że projekt ustawy "nie spełnia tych oczekiwań i doprowadza do niezgodnej ze standardami prawnymi odpowiedzialności zbiorowej".

Krzysztof Paszyk z PSL zapowiedział, że jego klub poprze wnioski o odrzucenie projektu. W jego ocenie zaproponowane przez rząd zmiany to "wrzucanie wszystkich do jednego worka", ponieważ - jak mówił - dotykają także osób, które mają niewielki związek ze służbami PRL.

W debacie nad projektem głosu nie zabrał przedstawiciel klubu Kukiz'15. Wcześniej Jarosław Porwich z Kukiz'15 mówił, że projekt "ma swoje mankamenty, ale idea i cel projektu jest słuszny".

Jedna z ważniejszych poprawek zakłada, że minister spraw wewnętrznych w drodze decyzji "w szczególnie uzasadnionych przypadkach" może wyłączyć spod przepisów ustawy osoby pełniące służbę na rzecz totalitarnego państwa ze względu na "krótkotrwałą służbę przed dniem 31 lipca 1990 oraz rzetelnie wykonywanie zadań i obowiązków po dniu 12 września 1989 r., w szczególności z narażeniem życia".

Kolejna z poprawek przewiduje obniżenie procentowego wymiaru emerytury z 0,5 proc. - jak było zapisane w pierwotnie w projekcie - do "0 proc. podstawy wymiaru" za każdy rok służby w organach bezpieczeństwa państwa PRL. Oznacza to, że taka osoba będzie otrzymywać emeryturę w wysokości najniższego świadczenia w systemie powszechnym.

Inna poprawka dotyczy rent rodzinnych. Zakłada, że przepisów ustawy nie stosuje się wobec osób, które otrzymują rentę rodziną, jeżeli renta ta "przysługuje po funkcjonariuszu, który po 31 lipca 1990 r. zaginął w związku z pełnieniem służby lub poniósł śmierć w wypadku pozostającym w związku z pełnieniem służby".

Bezpośrednio po sejmowej debacie zebrały się komisje, które negatywnie zaopiniowały wnioski PO i Nowoczesnej o odrzucenie projektu oraz poprawki PO zmierzające do tego, aby zmianami objąć także prokuratorów PRL oskarżających działaczy opozycji antykomunistycznej.