Gościnią Szymona Glonka w podcaście "DGPtalk: Z pierwszej strony” jest Agnieszka Smarzyńska, Prezeska Fundacji Happy Kids.

Samo pojęcie pieczy zastępczej jest dość skomplikowanym pojęciem, mieści się pod nim kilka różnych form rodzicielstwa zastępczego. Mamy rodziny zastępcze, zawodowe, niezawodowe. W naszej fundacji działa 18 rodzinnych domów dziecka. To są domy, w których przebywa dwójka dorosłych, czyli rodzice zastępczy, mama zastępcza, tato zastępczy czy ciocia, wujek dzieci również nazywają swoich opiekunów i ósemka, czasami dziewiątka, a zdarzają się również domy, które mają dziesiątkę dzieci. Trafiają one do nas z dużych instytucji. W naszej fundacji znajdują ciepło i swój dom – mówi Agnieszka Smarzyńska.

Dzisiaj nie ma już domów dziecka, które mieściły 60, 70, a nawet setkę dzieci w związku z tym, że zmieniła się ustawa. W tych domach też przebywa mniejsza ilość dzieci, ale nadal jest to co najmniej 2 razy tyle le w naszych domach. Różnica polega na tym, że w domach instytucjonalnych, czyli tych prowadzonych przez samorządy, zmieniają się opiekunowie. Domy fundacji są namiastką rodziny, ale są też instytucją, która stara się nie odrzucać rodziców biologicznych dzieci i współpracować z nimi. Są sytuacje, kiedy dzieciom, które przebywają w naszych domach, udaje się wrócić do rodzin biologicznych. To wymaga pracy po stronie rodziców biologicznych, naszych rodziców, zastępczych, ale również psychologów, którzy działają w fundacji – dodaje Smarzyńska.