Gościem Szymona Glonka w podcaście "DGPtalk: Obiektywnie o biznesie" jest Grzegorz Sielewicz, Główny Ekonomista Coface w Polsce i w Regionie Europy Centralnej.
Rekordowa liczba upadłości w 2023 roku
Niewypłacalności wzrastają, wzrastają w bardzo szybkim tempie. W zeszłym roku ogólna liczba niewypłacalności przekroczyła już 4700 podmiotów. To jest rzeczywiście najwyższa liczba od wielu, wielu lat. My statystyki niewypłacalności prowadzimy już od lat dziewięćdziesiątych i można powiedzieć, to jest najwyższy poziom. Nawet porównując z poprzednim rokiem 2022 mamy przyrost o ponad 2000 podmiotów. Wymieniłbym takie dwa główne czynniki, jeden, który jest bardzo istotny, jest zupełnie techniczny. Przedsiębiorstwa mają szerszy wachlarz dostępnych środków do przeprowadzenia niewypłacalności. Jeszcze w poprzednich latach kojarzyliśmy niewypłacalność przedsiębiorstwa, tylko z upadłością w celu likwidacji majątku. Na przestrzeni ostatnich lat doszło wiele innych możliwości, kiedy to firmy mogą ogłaszać niewypłacalność. W 2016 roku wprowadzono tak zwane działania restrukturyzacyjne, zmieniono prawo upadłościowe, wprowadzono odrębne prawo restrukturyzacyjne. To było bardzo potrzebne, aby nie tylko były upadłości w celu likwidacji majątku, ale także działania zaradcze, które mogłyby pomóc firmom, które borykają się z dosyć trudną sytuacją płynnościową. W całej układance prawnej mamy dodatkowy czynnik, który nastąpił już w roku 2020, pandemicznym, kiedy zdecydowano się pomagać przedsiębiorstwom nie tylko poprzez dotacje, nie tylko poprzez wsparcie finansowe, ale właśnie także dodatkowe środki. W 2022 roku w czerwcu wprowadzono tak zwane działania pozasądowe. Na tyle się sprawdziły, że ustawodawca zdecydował się na stałe zaimplementować je do polskiego systemu prawnego – wyjaśnia Grzegorz Sielewicz.
Rok 2023 był trudny dla polskich przedsiębiorstw, ale także dla polskiej gospodarki. Przypomnę, że wzrost gospodarczy w Polsce sięgnął zaledwie 0,2 proc. Poza pandemiczną recesją to jest najniższy poziom, jakiego doświadczyliśmy w tym stuleciu. Bardzo niski poziom jak na potencjał polskiej gospodarki – dodaje ekonomista.
Wpływ gospodarki Niemieckiej
Niemcy niestety pozostają w środowisku recesyjnym. W 2023 odnotowały recesje i kiedy mieliśmy nadzieję, że najgorsze jest już za gospodarką niemiecką, niestety wskaźniki, które są publikowane, nie napawają nas optymizmem. To nadal jest ujemna dynamika, nawet jeśli dołek został osiągnięty. Poprawa będzie prawdopodobnie dopiero odczuwana w drugiej połowie 2024 roku. Nadal wiele zależy od tego, co będzie się działo w Niemczech, w Europie Zachodniej, ale głównie w gospodarce niemieckiej, ponieważ Niemcy to jest niemalże 1/3 naszego eksportu. Wiele połączeń, jeżeli chodzi o branżę motoryzacyjną, wiele połączeń, jeżeli chodzi o inne sektory. Zauważalny jest, chociażby wpływ sentymentu, jeżeli mamy jakieś negatywne dane płynące z Niemiec, od razu ma to przełożenie na to, co dzieje się w Polsce. Na gorszy sentyment, gorsze wskaźniki tak zwanego optymizmu. Zadyszka gospodarki niemieckiej zagraża strefie euro, zagraża całej Unii Europejskiej, ponieważ nadal jest to lokomotywa Unii – mówi Sielewicz.