W trzecim odcinku podcastu „Giełda Papierów Wartościowych oczyma prezesa Pawła Tamborskiego” gość Szymona Glonka opowiada o poszukiwaniu firm, które mogłyby debiutować na giełdzie. Prezes Tamborski wyjaśnia, jak doszło do medialnego zamieszania z agentami CBA oraz wspomina próbę wprowadzenia REIT-ów.

Sukcesja poprzez giełdę

Jako człowiek odpowiedzialny za dużą prywatyzację w swoim poprzednim wcieleniu, widziałem, że to źródło się kończy. W związku z tym trzeba było zadbać o to, aby duże polskie firmy prywatne szukały swojej szansy na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Mieliśmy szereg inicjatyw wspierających ten kierunek myślenia. Koncentrowaliśmy się też na kwestii sukcesji. Tak się składa, że Polska jest takim unikalnym miejscem, gdzie w momencie przełomu, na początku lat dziewięćdziesiątych otworzyła się duża przestrzeń do prowadzenia działalności gospodarczej. Zaczęły powstawać firmy, części się udało, części się nie udało. Z części wyrosły firmy faktycznie o globalnym potencjale. W związku z tym prezentowaliśmy właścicielom, akcjonariuszom tych spółek to, że Giełda Papierów Wartościowych, po 25/30 latach funkcjonowania tych firm jest dobrym miejscem do tego, żeby realizować sukcesję – mówi Paweł Tamborski

REIT-y – brakujący instrument

W polskim systemie prawnym nie ma takiego instrumentu, który jest bardzo rozwinięty i stosowany w szerokim zakresie na rynkach dojrzałych, czyli tak zwanych REIT-ów. Takie instrumenty, które są emitowane przez podmioty mające ograniczenia inwestycyjne, czyli mogące inwestować w aktywa, chociażby nieruchomości, które podlegają najmowi, mogą to być mieszkania i nieruchomości komercyjne. Tak długo, jak te nieruchomości są w portfelu, te podmioty mają specjalny status podatkowy, na którym muszą korzystać nabywcy instrumentów emitowanych przez te podmioty. Zależało nam na tym, żeby ten instrument wprowadzić do polskiego systemu prawnego. Jako giełda powołaliśmy zespół, który przygotował draft ustawy – dodaje Tamborski.