Chodzi o projekt nowelizacji rozporządzenia w sprawie towarów, których przewóz jest objęty systemem monitorowania drogowego i kolejowego przewozu towarów oraz obrotu paliwami opałowymi (t.j. Dz.U. z 2024 r. poz. 1157 ze zm.).
„Pomimo stałego procesu uszczelniania systemu podatkowego w obszarze poboru podatku od towarów i usług (…) w dalszym ciągu obserwuje się występowanie przestępstw skarbowych, których celem jest nieujawnienie lub zaniżenie podstawy opodatkowania w obrocie odzieżą wraz z dodatkami do odzieży i obuwiem, szczególnie w ramach wewnątrzwspólnotowego nabycia towaru (WNT) i importu tych towarów z państw trzecich” – wyjaśnia resort finansów w uzasadnieniu do projektu. Dalej ministerstwo informuje, że w 2024 r. sama kontrola podmiotów zajmujących się obrotem tekstyliami, których właścicielami lub głównymi udziałowcami są obcokrajowcy pochodzenia azjatyckiego, ujawniła ponad 125 tys. fikcyjnych faktur na łączną kwotę podatku VAT w wysokości 665 mln zł.
Szukając sposobu na ograniczenie szarej strefy w obrocie odzieżą i obuwiem przywożonymi z państw trzecich, MF proponuje objęcie tekstyliów systemem monitorowania przewozu i obrotu SENT. Dodatkowym efektem ma być ochrona rynku wewnątrzunijnego przed napływem odzieży i obuwia niskiej jakości.
Polska znaczącym graczem w branży tekstyliów
Z raportu banku PKO BP poświęconego branży odzieżowej wynika, że w 2023 r. Polska była 11. największym eksporterem odzieży na świecie oraz 9. największym importerem.
„Przypominamy, że analizując te dane, należy pamiętać, iż stosunkowo duża część eksportowanej z Polski odzieży pochodzi z importu” – zaznaczają analitycy. To tłumaczy, dlaczego nasze firmy tak źle przyjęły plany ministerstwa, bo obowiązki dotkną wielu z nich. Nowe przepisy oznaczają dla nich konieczność zgłaszania przewozu towaru w SENT przed przekroczeniem granicy RP lub dopuszczeniem towaru do obrotu, obowiązek przekazania danych przewoźnikowi, który musi uzupełnić zgłoszenie i aktywować lokalizator GPS. Kolejny krok to potwierdzenie odbioru towaru w systemie SENT po zakończeniu transportu.
– Aby spełnić te obowiązki, firmy będą musiały formalnie zarejestrować się w systemie SENT, opracować wewnętrzne procedury operacyjne, przeszkolić pracowników i przypisać im odpowiednie role systemowe, ponieść dodatkowe koszty operacyjne oraz dostosować relacje z przewoźnikami – wylicza Zofia Morbiato, dyrektor generalny Związku Polskich Pracodawców Handlu i Usług (ZPPHiU).
Szefowa związku, który skupia największych polskich graczy z branży fashion, ale też średnich i mniejszych, przypomina, że ma on ogromny potencjał, by stać się jednym z kluczowych w Europie.
– Aby w pełni wykorzystać ten potencjał, branża potrzebuje wsparcia. Nasi członkowie spodziewali się, że otrzymają je w ramach zapowiedzianej przez premiera Donalda Tuska deregulacji, która usunie zbędne bariery administracyjne i prawne. Dlatego projekt rozporządzenia MF, które obostrzenia stosowane dotąd wobec paliwa czy spirytusu rozszerza na skarpetki, majtki, buty czy apaszki, bardzo nas zaskoczył. To absurdalna i nadmierna regulacja, niemająca nic wspólnego z logiką. Wprowadzanie tego typu niepotrzebnych wymogów to jaskrawy przejaw nadregulacji. Apelujemy do premiera, by nie dopuścił do przyjęcia tego projektu – dodaje dyrektor Zofia Morbiato.
Projektodawca powinien działać punktowo, walcząc z szarą strefą
Przedsiębiorcy zwracają uwagę na to, że dotąd za nadmiernymi regulacjami stał unijny projektodawca, a tym razem to wyłącznie polska inicjatywa. Ich opór wzmacnia przekonanie, że przyjęcie projektu doda jedynie obowiązków uczciwym polskim firmom, a nie przyniesie pożądanego efektu w postaci ograniczenia szarej strefy czy handlu podróbkami.
– Z uzasadnienia do projektu wynika, że MF identyfikuje, gdzie dochodzi do tych nadużyć, więc niech tam nasili kontrole zamiast karać legalnie działające polskie firmy. Dodatkowo dziwi nas wyłączenie spod wymogów SENT małych przesyłek do 20 kg, ponieważ podróbki czy przemycane ubrania transportuje się zwykle w mniejszych paczkach, rzadziej wysyłając całe kontenery. Popieramy walkę z nieuczciwymi podmiotami, ale one naprawdę nie odczują zmiany przepisów, bo nie trafią do systemu monitoringu przewozu towarów – zastanawia się szefowa ZPPHiU.
Na polemikę z KAS przedstawicieli konkretnych firm trudno namówić. Anonimowo popierają intencję projektodawcy, dotyczącą celu regulacji. Osiągnięcie go wymaga jednak, ich zdaniem, działań regulacyjnych na poziomie całej UE, a nie poszczególnych państw. Dodatkowo szara strefa to niewielka część rynku, a proponowane rozwiązanie obejmie wszystkich jego uczestników. Dlatego oceniane jest jako nieadekwatne do zakładanego celu i pogarszające konkurencyjność polskich przedsiębiorców sektora mody na europejskim rynku.
– Dobrze byłoby, gdy ministerstwo dało się przekonać np. do zwolnienia z projektowanych obowiązków przedsiębiorców posiadających status upoważnionego przedsiębiorcy (AEO), którzy są traktowani przez organy celne jako wiarygodni – słyszymy.
– Resort powinien przeanalizować, czy na pewno wszystkie tekstylia muszą być monitorowane przez SENT. O ile zdarzają się podróbki apaszek, to rajstop czy bielizny chyba nie. Konieczne jest też wydłużenie vacatio legis, z trzech miesięcy do 1 stycznia 2026 r. – uważają przedsiębiorcy. – Zwłaszcza że sankcje za niedopełnienie obowiązków mają być dotkliwe. To kary finansowe do 46 proc. wartości towaru, a min. 20 tys. zł – dodają. ©℗
Podstawa prawna
Etap legislacyjny
Projekt na etapie analizy uwag zgłoszonych w trakcie opiniowania, uzgodnień i konsultacji publicznych