Właściwy krąg odbiorców będzie odbierać określenie „safe guard” jako odnoszące się do właściwości ochronnych rozpatrywanych towarów – orzekł Sąd UE, odmawiając rejestracji znaku towarowego zawierającego to określenie.

Amerykański potentat na rynku kosmetycznym Procter & Gamble zgłosił w Urzędzie UE ds. Własności Intelektualnej (EUIPO) graficzny unijny znak towarowy z napisem „Safeguard”. Oznaczenie dotyczyło klasy 3, obejmującej środki czystości i różnego rodzaju preparaty do pielęgnacji ciała.

Urząd odmówił rejestracji, argumentując, że znak ten opisuje cechy niektórych towarów i jest pozbawiony jakiegokolwiek odróżniającego charakteru. Przed Sądem UE, do którego ostatecznie trafił spór, amerykańska spółka argumentowała, że termin „safe guard” wywodzi się z języka staroangielskiego i współcześnie prawie nie spotyka się go w języku potocznym, nie jest więc powszechnie znany. Sąd uznał jednak, że przedstawiony na tę okoliczność dokument z wykazem 3 tys. najpopularniejszych angielskich słów nie jest miarodajnym dowodem. Zgodził się z izbą odwoławczą, że termin ten będzie rozumiany jako rzeczownik lub czasownik odnoszący się do ochrony.

Procter & Gamble kwestionował, by znak opisywał cechy towarów. Jak podnosił, klasa 3 obejmuje produkty do mycia, czyszczenia, odżywiania i zapobiegania nieprzyjemnym zapachom. Produkty „ochronne” – jak antyalergiczne oraz chroniące przed zarazkami, wirusami i bakteriami – należą zaś do klasy 5. Sąd stanął jednak na stanowisku, że niektóre towary z klasy 3, takie jak kosmetyki, i niektóre towary z klasy 5, takie jak produkty farmaceutyczne, mogą mieć to samo przeznaczenie, być sprzedawane tymi samymi kanałami dystrybucji i skierowane do tych samych użytkowników. Stąd wniosek, że niektóre produkty lecznicze z klasy 5 należą także do klasy 3. Co więcej, rozpatrywane towary mogą występować w różnych odmianach, także antyalergicznych czy antybakteryjnych. Z orzeczenia wynika, że właściwy krąg odbiorców skojarzy określenie „safeguard” z ochroną, a określenie to może wskazywać, że dane produkty mogą być bezpiecznie używane przez alergików lub w celu ochrony przed zarazkami, wirusami i bakteriami.

Sąd nie zgodził się też, by element graficzny znaku przypominający tarczę był czymś więcej niż tłem. ©℗

orzecznictwo