– Chcieliśmy się przekonać, że rzeczywiście było to określone w umowie albo czy dokument zawierał klauzule mówiące o karach umownych w przypadku np. deklaracji o charakterze politycznym. Krótko mówiąc, skoro naokoło tego występu narosło tyle sprzecznych informacji, to chcemy poznać prawdziwe odpowiedzi na nurtujące opinię publiczną pytania – mówi Daniel Domoradzki, prezes stowarzyszenia Aktywne Mazury, które z wnioskiem o udostępnienie informacji publicznej zwróciło się już 1 stycznia tego roku.
Organizacja wnioskowała o przesłanie informacji w formie elektronicznej na swój adres e-mail.