Umieszczenie bannerów informujących o czasie dojazdu do apteki z konkretnych przystanków autobusowych może zachęcać potencjalnych pacjentów do odwiedzenia placówki i wykracza poza dopuszczoną formę reklamy. Uznał tak śląski wojewódzki inspektor farmaceutyczny, który nałożył na właściciela apteki karę w wysokości 10 tys. zł.

Sprawę jako pierwszy opisał branżowy portal mgr.farm. Bannery umieszczono na czterech przystankach. Wskazano na nich odpowiednio czas (10, 5, 3 minuty), w jakim można było dojechać komunikacją miejską do najbliższej placówki aptecznej. Na czwartym przystanku na plakacie zamieszczono jedynie nazwę apteki i jej adres. I właśnie w tym ostatnim przypadku WIF nie dopatrzył się naruszenia prawa. Uznano bowiem, że zakres informacji nie wykracza poza wyjątki zawarte w art. 94a ust. 1 prawa farmaceutycznego (t.j. Dz.U. z 2021 r. poz. 974). Przepis zakłada, że reklamą nie są informacje o lokalizacji placówki i godzinach jej działalności.
Inaczej sytuacja wyglądała w przypadku pozostałych trzech plakatów. Choć pełnomocnik właściciela apteki również powoływał się na regulację zawartą w art. 94a ust. 1, to WIF nie przychylił się do tej argumentacji. Jak wskazano w uzasadnieniu, wskazówki o krótkim czasie dojazdu wykraczały poza dopuszczalną informację o lokalizacji i godzinach otwarcia, co w konsekwencji „niewątpliwie może stanowić zachętę do skorzystania z usług apteki, a zatem należy takie działanie uznać za reklamę apteki i jej działalności”.
Bannery wisiały na przystankach mniej więcej przez rok, jednak ze względu na czas, jaki upłynął od ich zamieszczenia (naruszenie miało miejsce kilka lat wcześniej), karę wymierzono jedynie za okres siedmiu miesięcy. Na jej ostateczny wymiar miał kluczowy wpływ także fakt, że na aptekę aż siedmiokrotnie nakładano kary z tytułu naruszenia tych samych przepisów. WIF uznał więc, że taka kwota będzie dostatecznie dotkliwa i być może zapobiegnie kolejnym naruszeniom w przyszłości.