Tak długo, jak będzie rządziło PiS, będziemy utrzymywali wszystkie programy społeczne – zapewnił podczas pikniku rodzinnego w Tychach premier Mateusz Morawiecki. Przestrzegał, by w spojrzeniu na politykę społeczną „nie dać się złapać farbowanym lisom”. Priorytetem rządu są potrzeby Polaków – mówił.

W sobotnie popołudnie szef rządu wziął udział w Pikniku Rodzina 800 Plus pod hasłem „Bezpieczne wakacje” nad jeziorem paprocańskim w Tychach. Spotkanie było okazją do prezentacji pracy wielu służb – wśród nich policjantów, strażaków i terytorialsów.

W swoim wystąpieniu premier nawiązał m.in. do sytuacji na granicy polsko-białoruskiej, zapewniając, iż jest ona broniona „z całą determinacją właśnie po to, aby nielegalni imigranci nie zalali Polski”. Przypomniał, że od początku tego roku miało miejsce 16,5 tys. prób wtargnięcia do Polski. Ocenił, że gdyby wybory w 2019 r. wygrała PO, nie byłoby szans na skuteczną obronę granicy.

"Mamy Grupę Wagnera na naszej granicy. Granica jest niestrzeżona - tak de facto było. Bez zapory żadnej, bez żadnych dodatkowych oddziałów wojskowych. Jednostki wojskowe wyprowadzone z Polski wschodniej. Brak zmodernizowanej armii. Tusk czeka na polecenia Berlina, co ma robić. I jak wtedy rzeczywistość by wyglądała?" – pytał Morawiecki.

Podkreślił przy tym, że dla rządu PiS priorytetem są potrzeby narodu polskiego. „To jest dla nas absolutny priorytet wobec wszystkich innych - także wobec narodu ukraińskiego. Podziwiamy ich walkę, ale tu my jesteśmy gospodarzami i my, Polacy, mamy pierwszeństwo we wszystkim co dotyczy usług publicznych i wszystkich polskich spraw. I tak będziemy prowadzić naszą nawę państwową, jeżeli oczywiście wyborcy tak zdecydują” – zapewnił w Tychach premier.

Mówiąc o programach społecznych PiS, Morawiecki ocenił, że wiele polskich rodzin czuje prorodzinną, prospołeczną politykę rządu, której sednem i rdzeniem jest – jak mówił – program Rodzina 500 plus, a niebawem - 800 plus.

"Dzięki temu programowi (…) mnóstwo polskich rodzin wyjechało pierwszy raz na wakacje nad morze, w góry, kupiło dla swoich dzieci dodatkowe zajęcia z języka, wysłało na zajęcia sportowe" - podkreślał premier.

"Bardzo wiele polskich rodzin nie było na to wcześniej stać. Teraz ludzie się już do tego przyzwyczaili i bardzo dobrze, bo tak długo jak będzie Prawo i Sprawiedliwość rządziło, tak długo będziemy utrzymywali nasze wszystkie programy społeczne" – zapowiedział, przypominając, że przeciwnicy polityczni PiS nazywali politykę społeczną obecnego rządu „ochłapami” kierowanymi do tych, którzy – cytował – „nie pracują, piją, biją”.

„Panie Tusk, dzisiaj w historii Polski mamy największą liczbę osób pracujących, ponad 17 mln” – powiedział Morawiecki, wskazując, iż program Rodzina 500 Plus nie zniechęcił Polaków do pracy, zaś „setki tysięcy nowych miejsc w przedszkolach i żłobkach” zachęcają matki do powrotu do aktywności zawodowej.

Morawiecki wskazał na – jego zdaniem - "podstawową różnicę w patrzeniu na politykę społeczną między nami i naszymi przeciwnikami, tymi, których nazywam farbowanymi lisami". "Chcę tu nawiązać do jednej ze słynnych piosenek sprzed wielu lat: +nie daj złapać się farbowanym lisom, nie daj się+" - powiedział.

Szef rządu wyliczał, że w 2013 r. ponad 2 mln Polaków było na bezrobociu, a kolejne 2 mln pracowało na umowach śmieciowych, za 4-5 zł za godzinę. Dalsze 2 mln osób było na emigracji, z której dziś – wskazywał premier – po raz pierwszy w historii wielu Polaków wraca.

"Pamiętajcie o tym, żeby zawsze pokazywać ten kontrast, tę różnicę. Zobaczcie, że pan Tusk nie ma nic praktycznie do powiedzenia. Wiecie, jaka jest różnica między nami a nim? My chcemy, aby w Polsce było życie jak na Zachodzie, ale bez problemów jak na Zachodzie. A on chce, żeby on sam żył jak Zachodzie, w zamian za to, że do nas przyciągnie problemy Zachodu. To jest ta podstawowa różnica – czyli nielegalną imigrację; nie dopuścimy do tego" – powiedział Morawiecki.

Jego zdaniem, lider PO Donald Tusk „będzie chciał, żeby Polacy zachowywali się tak jak na Zachodzie” m.in. w sferze tego, czym powinniśmy jeździć i co jeść zamiast mięsa. „Nie chcemy tego. Nie mogą nam rozkazywać, bo jesteśmy dumnym polskim narodem i nie zgodzimy się na to” – podkreślił premier.

„Dla kogo tamta polityka była robiona? Dlaczego Tusk wszystko schrzanił, co mógł schrzanić, potem wyjechał sobie na emigrację, uciekł stąd, a teraz chce znowu zrobić to samo. Nie możemy się na to zgodzić” – dodał Morawiecki, podkreślając, że programy społeczne obecnego rządu mogą być realizowane m.in. dzięki naprawie finansów.

Za rządów PO – uważa premier - „budżet i finanse nie działały jak szwajcarski zegarek, tylko były dziurawe jak szwajcarski ser; przez te dziury uciekały pieniądze do przestępców podatkowych, do mafii. Myśmy to zatrzymali, stąd się pojawiły te dodatkowe miliardy na politykę społeczną, na wszystko” – wyliczał Morawiecki i przypominał, że rząd PO podwyższył składkę ZUS i składkę rentową, podniósł wiek emerytalny i zabrał środki zgromadzone przez Polaków w OFE.

„To są ruchy Donalda Tuska – te ruchy, których my nigdy nie dopuścimy z powrotem, ponieważ one szkodzą Polsce (…). Dlatego właśnie pokazujemy, jak ważna jest nasza polityka społeczna, żeby już nigdy nie wrócił ten farbowany lis do kurnika; żeby nigdy nie pojawiła się taka zapaść w finansach publicznych; żeby nie gadał głupot, że to tylko ci, którzy piją, biją i nie pracują, pracą się nie zhańbili (…) pobierają 500 plus czy zaraz 800 plus” – powiedział premier.

Mateusz Morawiecki spędził na pikniku w Tychach ponad godzinę. Obejrzał m.in. pokazy strażaków i policjantów. Wielu tyszan mogło zrobić sobie zdjęcie z szefem rządu. Premier wspominał swoje dawne wizyty nad jeziorem paprocańskim, gdzie przyjeżdżał na koncerty festiwalu im. Ryśka Riedla – związanego z Tychami lidera grupy Dżem.

Premier podziękował za obecność i spotkanie prezydentowi Tychów Andrzejowi Dziubie, wskazując, iż reprezentuje on inną niż rząd opcję polityczną.

„To pokazuje, że potrafimy współpracować ze wszystkim: rząd i samorząd. Potrafimy służyć wszystkim we wszystkich zakątkach Polski. I tak będziemy dalej robić, bo to jest nasze podstawowe hasło: Polska jest jedna, nie Polska A, Polska B i Polska C, tylko Polska jest rzeczywiście jedna, piękna, nasza ojczyzna; tutaj na Śląsku i wszędzie indziej. I niech tak zostanie, niech żyje Polska, niech żyje Śląsk” – zakończył swoje wystąpienie premier.

Podczas wystąpienia Morawieckiego kilkakrotnie spoza terenu pikniku rozległy się okrzyki „kłamca”, na które zwolennicy premiera odpowiadali skandowaniem „Mateusz, Mateusz”. Natomiast Stowarzyszenie Nowa Generacja i posłanka KO Monika Rosa zorganizowali w sobotę na Paprocanach konferencję prasową pt. „Bezpieczne wakacje – niebezpieczna przyszłość. Państwo w służbie PiS”, podczas której wyrażono sprzeciw wobec - jak podano – „wykorzystywaniu finansów i organów państwa do uprawiania partyjnej propagandy”.(PAP)

mab/ gb/ akr/ agzi/ dki/