Po 10 latach procesów i 15-tu od popełnienia czynu jest wyrok ws. tzw. aferze zbożowej. W Sądzie Okręgowym w Olsztynie toczyła się sprawa 14-tu rolników z Warmii i Mazur oraz Podlasia, oskarżonych o wyłudzanie dopłat podczas interwencyjnego skupu zboża w 2000 roku.

Sędzia Olgierd Dąbrowski-Żegalski wymierzył im kary od 2 lat do 6 miesięcy, w zawieszeniu na 3 i 2 lata oraz grzywny. Zdaniem sędziego, poszczególni rolnicy złamali prawo i wyłudzili dopłaty na kwoty od kilkuset tysięcy do miliona złotych.

"Ten proceder polegał na sporządzaniu dokumentacji nieprawdziwej treści, wykorzystywaniu jej w celu wprowadzenia w błąd agencji rynku rolnego w zamiarze osiągnięcia korzyści majątkowej jaką było właśnie uzyskanie tych dopłat" - tłumaczył sędzia.

Ten wyrok satysfakcjonuje prokuratora Zbigniewa Czerwińskiego, lecz nie wyklucza on apelacji. "Tu niewątpliwie kary są dosyć surowe mimo wszystko jak na upływ czasu oraz dotychczasową niekaralność oskarżonych, dlatego też rozważymy, czy w tej sprawie złożymy apelacji" - powiedział.

Niezadowolony z wyroku jest jeden z obrońców oskarżonych, mec. Andrzej Żygis, który przekonywał, że przepisy wprowadzające interwencyjny skup zboża to bubel prawny. Był to wówczas pierwszy, eksperymentalny skup, po protestach rolników w 1999 roku i zamieszkach, związanych z wysypywaniem tańszego, eksportowanego zboża z wagonów.

Urzędnicy, jak przekonywał w mowie końcowej, przymykali oko na formalności. Zdaniem mecenasa Żygisa, sąd nie uwzględnił problematyki społecznej. Dlatego też obrona zamierza złożyć apelację.

W sprawie tzw. afery zbożowej toczyły się 3 procesy, a przed sądami w Olsztynie stanęło ponad 85 rolników.