Instytut Allerhanda złożył w trybie wyborczym pozew przeciwko władzom Krakowa. W czasie kampanii referendalnej przed referendum w sprawie organizacji IO w Krakowie w materiałach kolportowanych przez organizatorów pojawia się stwierdzenie, że igrzyska olimpijskie są metodą walki ze smogiem. Instytut wskazuje, że jest to forma propagandy, ponieważ igrzyska nie mają nic wspólnego z ograniczaniem smogu w mieście.

W pozwie czytamy, że wypowiedź "igrzyska to metoda na smog" sugeruje iż istnieje bezpośredni związek przyczynowo-skutkowy między organizacją igrzysk olimpijskich a poprawą jakości powietrza w mieście. "Informacja odwołuje się przy tym do konkretnego pojęcia z dziedziny zanieczyszczenia powietrza (smog), który funkcjonuje w szerokiej świadomości jako istotny problem społeczny Krakowa i wielu innych miast i gmin Małopolski. Problem ten jest udokumentowany licznymi danymi pomiarowymi oraz badaniami naukowymi, a powszechna świadomość problemu czyni zeń fakt notoryjny" - przekonują autorzy pozwu.

"Uczestnik w ramach kampanii referendalnej rozpowszechnia informacje, jakoby zimowe igrzyska olimpijskie były metodą na walkę ze smogiem, a więc znacznymi zanieczyszczeniami powietrza odczuwalnymi w Krakowie. Nie istnieje jednak żaden związek pozytywny pomiędzy staraniami Krakowa o organizację igrzysk, a ograniczeniem emisji zanieczyszczeń prowadzących do smogu. Dlatego też informacja, że 'igrzyska to metoda na smog', stanowi zdanie fałszywe – wszelkie zatem materiały przekazujące to zdanie, bądź popularyzujące przekaz z nim równoznaczny, są formą propagandy i agitacji zawierającą nieprawdziwe dane i informacje" - czytamy w pozwie.

Zdaniem Instytutu Allerhanda projektowany budżet igrzysk zakłada udział Regionalnego Programu Operacyjnego dla Małopolski (161 mln zł) i Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko (862 mln zł), ale realizacja inwestycji z udziałem pochodzących z nich środków jest zupełnie niezależna od założeń budżetowych. Wymienienie w budżecie zimowych igrzysk olimpijskich tych środków nie ma żadnego znaczenia dla realizacji poszczególnych programów czy uzyskiwania w ich ramach finansowania. "Uczestnik sugeruje jednak, w ramach prowadzonej przez siebie kampanii, że dostęp do wymienionych funduszy, dzięki którym poprawi się jakość powietrza w regionie, zależna jest od organizacji igrzysk" - czytamy w pozwie. Jako dowód przedstawiona jest m.in. wypowiedź Magdaleny Sroki (zastępcy prezydenta Krakowa ds. Kultury i Promocji Miasta oraz przewodniczącej Komitetu Konkursowego ZIO Kraków 2022), która stwierdziła, że: „Igrzyska pomogą w walce ze smogiem, bo przyniosą dodatkowe 1,2 mld zł do regionu (...) oprócz tych pieniędzy, 100 mln Euro, które są zaplanowane w KAWCE, oprócz tych pieniędzy, o których rozmawiamy i negocjujemy ze stroną społeczną. 1,2 mld zł to są dodatkowe środki, które mamy szanse pozyskać dzięki igrzyskom”

Poza tym, jak wskazuje wnioskodawca pozwu Tomasz Leśniak, "dotychczasowe, obserwowane w minionych latach zaniechania w dziedzinie działań nakierowanych na poprawę jakości powietrza uzasadniane były ograniczeniami finansowymi. Trudności finansowe Gminy Miejskiej w Krakowie były i pozostają faktem notoryjnym. Ograniczone środki publiczne stanowiły zatem dotychczas barierę w walce ze smogiem. Zimowe igrzyska olimpijskie, jako przedsięwzięcie wysoce kosztochłonne, konkurują z polityką środowiskową o ograniczone zasoby finansowe, co jest również faktem notoryjnym, gdyż oba te cele podlegają finansowaniu w dużej mierze ze środków publicznych, które pozostają ograniczone".