Swiatłana Cichanouska nie ukrywa, że do polityki weszła przypadkiem i po 26 latach rządów Alaksandra Łukaszenki stała się uosobieniem nadziei na zmiany.

Swiatłana Cichanouska urodziła się na Białorusi, w mieście Mikaszewicze. Ukończyła studia językoznawcze na Państwowym Uniwersytecie Pedagogicznym w Mozyrzu. Męża Siarhieja Cichanouskiego poznała na przedostaniem roku studiów. W wywiadzie dla Belsatu mówiła, że była to miłość od pierwszego wejrzenia. „Po roku znajomości wzięliśmy ślub i już od 16 lat jesteśmy razem”.

Cichanouska miała zostać nauczycielką, zna języki angielski i niemiecki. W zawodzie jednak nigdy nie pracowała. Po ukończeniu studiów była tłumaczką w różnych organizacjach pozarządowych, w tym również w irlandzkiej organizacji charytatywnej „Chernobyl Life Line”.

W ostatnich latach Cichanouska nie pracowała zawodowo, poświęcając się wychowaniu dwójki dzieci – czteroletniej córki i 10-letniego syna, który urodził się z poważną wadą słuchu, przez co Swiatłana musiała zrezygnować z pracy zarobkowej, żeby zwiększyć szansę na rehabilitację. Jak sama tłumaczy, nigdy nie myślała o karierze i nie miała ambicji politycznych. Wszystko się zmieniło podczas kampanii wyborczej na Białorusi. Punktem zwrotnym był maj br., kiedy Siarhiej Cichanouski, potencjalny kontrkandydat dla Łukaszenki, został najpierw zatrzymany, a później Centralna Komisja Wyborcza odmówiła rejestracji komitetu wyborczego.

Antyrządowy bloger Siarhiej i jego odważna żona Swiatłana

Siarhiej Cichanouski, mąż Swiatłany jest znanym blogerem antyrządowym. Wcześniej przez 13 lat był właścicielem studia „Kompas”, nagrywał reklamy i teledyski, pracował nie tylko na Białorusi, ale również na Ukrainie i w Rosji.

W marcu 2019 roku założył kanał na YouTubie „Kraj dla życia”. Jak sam tłumaczy był zmuszony zostać blogerem, bo „zetknął się z bezprawiem urzędników”. Na swoim kanale opowiadał o życiu na Białorusi, rządach Łukaszenki oraz przeprowadzał wywiady z białoruskimi przedsiębiorcami.

W maju br. Cichanouski nagrał filmik, w którym powiedział, że zamierza startować w wyborach prezydenckich. Później zaczął jeździć po kraju i spotykać się z ludźmi. Na jednym z takich spotkań został zatrzymany przez policję. Powód? W grudniu 2019 roku Cichanouski brał udział w protestach przeciwko integracji Białorusi z Rosją.

Rejestracją komitetu wyborczego zajęli się pełnomocnicy Cichanouskiego, bowiem on w tym czasie przebywał w więzieniu. Gdy białoruska CKW wydała decyzje o odmowie rejestracji jeszcze tego samego dnia żona Siarhieja, Swiatłana złożyła wniosek o zarejestrowanie własnej grupy inicjatywnej. Nie była pewna czy się uda. Jednak Centralna Komisja Wyborcza nie miała wyjścia. Powodów formalnych, żeby wydać kolejną odmowę nie było.

Decyzja Cichanouskiej była spontaniczna, nie interesowała się polityką, a tym bardziej nie zamierzała startować w wyborach prezydenckich. Wniosek złożony do CKW to przede wszystkim wyraz sprzeciwu i buntu, chęć zmian we własnym państwie i przeprowadzenia wolnych i demokratycznych wyborów. Białorusini zaufali Cichanouskiej, bo jest uosobieniem nadziei na zmiany, bo są zmęczeni 26-letnimi rządami Alaksandra Łukaszenki.

Siarhiej Cichanouski wyszedł na krótko z więzienia, a 29 maja podczas zbiórki podpisów pod kandydaturą Swiatłany został zatrzymany po raz kolejny. Tym razem oskarżony jest za atak na milicjanta oraz za utrudnienie pracy CKW. Pod koniec lipca Swiatłana poinformowała na swoim Facebooku, że areszt męża został przedłużony do 29 września.

Wybory prezydenckie, protesty na Białorusi i wyjazd Cichanouskiej na Litwę

Według oficjalnych danych wybory na Białorusi wygrał Alaksandr Łukaszenka, uzyskał 80,1 proc. poparcia, Swiatłana Cichanouska natomiast 10,1 proc. Po ogłoszeniu wyników na Białorusi zaczęła się fala protestów i strajków. Białorusini oskarżają władze o sfałszowanie wyborów i domagają się dymisji Łukaszenki. „Szasz uchodi!” (pl. Szasza odejdź) stało się hasłem pokojowych demonstracji w całym kraju.
Dzień po ogłoszeniu wyników wyborów Swiatłana Cichanouska pojawiła się w CKW, by złożyć oficjalny protest na wyniki wyborów. Przez wiele godzin nie było z nią kontaktu. W końcu Linas Linkevičius, litewski minister spraw zagranicznych poinformował, że Cichanouska jest bezpieczna i przebywa na Litwie.

Opinia publiczna obejrzała nagranie, na którym łamiącym głosem deklaruje, że nie należy narażać życia, że trzeba dbać o dzieci. Dla Białorusinów jasnym było, że do tej deklaracji, podobnie jak do wyjazdu na Litwę, została zmuszona.

W tym tygodniu Swiatłana Cichanouska przekazała, że jest gotowa przewodzić narodowi białoruskiemu.

- Jestem gotowa działać jako narodowy przywódca, aby kraj uspokoił się i wszedł w normalny rytm, abyśmy uwolnili wszystkich więźniów politycznych i w krótkim czasie przygotowali ramy prawne dla nowych wyborów prezydenckich - prawdziwych, uczciwych, które zostaną zaakceptowane przez społeczność światową – powiedziała rywalka Łukaszenki w oświadczeniu wideo.

19 sierpnia na nadzwyczajnym szczycie UE przywódcy 27 państw członkowskich potwierdzili, że nie uznają sfałszowanych wyników wyborów prezydenckich na Białorusi. Tego samego dnia, późnym wieczorem Linas Linkevičius poinformował, że Litwa wprowadza sankcje dla Białorusi. Litewskie MSZ wpisało 32 osoby, w tym Alaksandra Łukaszenkę na listę osób objętych zakazem wjazdu.

Protesty na Białorusi trwają od 9 sierpnia.