W Niemczech z powodu koronawirusa zmarło do tej pory 455 osób - poinformował w poniedziałek Instytut im. Roberta Kocha (RKI) w Berlinie. To wzrost liczby ofiar śmiertelnych o 66 w porównaniu z niedzielą. Do tej pory stwierdzono ponad 57,2 tys. zakażeń.

Od początku pandemii odnotowano 57298 przypadków zakażenia koronawirusem; w ciągu ostatnich 24 godzin liczba zainfekowanych wzrosła o 4751 - przekazał RKI. Oznacza to większą dynamikę w stosunku do danych przekazanych przez RKI w niedzielę, kiedy dobowa liczba nowych przypadków wyniosła 3965.

Najwięcej zakażeń - 13989 - jest w Bawarii, gdzie koronawirus pojawił się w Niemczech w pierwszej kolejności.

RKI zaznaczył, że w weekend nie wszystkie zobowiązane do tego urzędy przesłały aktualne dane zakażeń i zgonów, więc faktyczne liczby mogą być większe.

Korzystający z innej metodologii liczenia Uniwersytet Johnsa Hopkinsa podał, że liczba zakażeń koronawirusa w RFN wyniosła już 62435, a zgonów 541.

Najwięcej zakażeń - 13989 - jest w Bawarii, gdzie koronawirus pojawił się w Niemczech w pierwszej kolejności.

W niemieckich mediach trwa debata na tematy daty poluzowania niektórych zakazów, które wprowadzono, aby osłabić tempo rozprzestrzeniania się pandemii. Kilku polityków rządu federalnego skrytykowało postulaty ustalenia konkretnej daty zakończenia obostrzeń.

„Żądania złagodzenia tych środków są przedwczesne i błędne, dopóki nie zostanie osiągnięte znaczne spowolnienie liczby nowych infekcji!” - napisał w niedzielę na Twitterze minister gospodarki Peter Altmaier.

„Sprzeciwiam się wszystkim cynicznym rozważaniom, że trzeba pogodzić się ze śmiercią ludzi, aby utrzymać w ruchu gospodarkę” - powiedział w niedzielę wicekanclerz i minister finansów Olaf Scholz w rozmowie z „Bild am Sonntag”.

Kanclerz Angela Merkel zwróciła się w weekend do obywateli z prośbą o cierpliwość. Kanclerz swoje obowiązki wypełnia, przebywając na domowej kwarantannie, ponieważ miała kontakt z lekarzem, u którego wykryto koronawirusa.