Prezydent Andrzej Duda nie ma szczęścia do współpracowników w sztabie - powiedziała w sobotę kandydatka PO na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska. Odpowiedziała w ten sposób na pytanie o sobotnią publikację "GW" nt. szefowej kampanii Andrzeja Dudy, Jolanty Turczynowicz-Kieryłło.

Szefowa kampanii Andrzeja Dudy Jolanta Turczynowicz-Kieryłło od kilku dni apeluje, aby tocząca się kampania wyborcza przebiegała bez hejtu. W piątek napisała na Twitterze, że sama doświadczyła "takiej agresji". Jako dowód zamieściła skan opinii biegłego z zakresu chirurgii ogólnej. Opinia została sporządzona jako dowód w prowadzonym przez Komisariat Policji w Milanówku dochodzeniu w sprawie "naruszenia czynności narządu" jej ciała przez nieznanego mężczyznę, a także nękania jej i jej rodziny przez "uporczywe zamieszczanie wpisów i zdjęć na portalu społecznościowym". Do zdarzenia doszło 3 listopada 2018 r. w Milanówku.

"Gazeta Wyborcza napisała z kolei w sobotę, powołując się na informacje uzyskane od Straży Miejskiej w Milanówku, że w nocy z 2 na 3 listopada 2018 roku doszło zdarzenia, które "zarejestrowano jako wzajemne naruszenie nietykalności przez kobietę i mężczyznę". Jak pisze "GW": "Mieszkaniec Milanówka twierdzi, że podczas ciszy wyborczej przed drugą turą wyborów samorządowych w 2018 r., Jolanta Turczynowicz-Kieryłło roznosiła plakaty ośmieszające jednego z kandydatów. Kiedy próbował ją zatrzymać, ugryzła go w rękę".

O wpis twitterowy Turczynowicz-Kieryłło i publikację "Gazety Wyborczej" została w sobotę zapytana w Warszawie kandydatka PO na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska.

"Prezydent Duda nie ma szczęścia do współpracowników w sztabie. Najpierw pani (Joanna) Lichocka miała być rzecznikiem, potem w jego otoczeniu (pojawił się - PAP) pan, który palił kukłę naszego kolegi posła. Teraz kolejna rzecz. No nie ma szczęścia do ludzi, tak jak nie miał szczęścia do (Mariana) Banasia. Muszą sprawdzać z kim pracują, z jakimi ludźmi, bo nasi współpracownicy świadczą o nas" - powiedziała kandydatka Platformy.

Szefowa kampanii prezydenta Dudy wyraziła oburzenie sobotnią publikacją "GW". "Gazeta Wyborcza sięgnęła dzisiaj bruku. Stanęła po stronie damskiego boksera przeciwko matce broniącej dziecko. Ukryła opinie lekarskie, że sprawca mnie dusił. Zataiła, że zaatakował nas zawodowy hejter, opisywany w mediach ogólnopolskich" - napisała Turczynowicz-Kieryłło na Twitterze. W kolejnym wpisie dodała: "Koniec Gazety Wyborczej. Stanęła po stronie przemocy przeciwko kobiecie". (PAP)

autor: Marta Rawicz