Polski rząd ocenia wypowiedź rzecznika KE jako całkowicie niedopuszczalną - oświadczył w sobotę wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński po spotkaniu z szefem Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce, Markiem Prawdą. KE nie może nie reagować na zagrożenia dla sędziów - mówił z kolei Prawda.

Rzecznik Komisji Europejskiej Christian Wigand twierdząco odpowiedział w piątek na konferencji prasowej w Brukseli na pytanie, czy KE nie ma wątpliwości co do prawomocności Sądu Najwyższego w Polsce, ale ma je w odniesieniu do Trybunału Konstytucyjnego. Rzecznik KE wskazał, że rozwój sytuacji dotyczący praworządności w Polsce jest dowodem na to, że potrzebny jest natychmiast konstruktywny i uczciwy dialog w tej kwestii. Wigand dodał, że wiceszefowa KE Viera Jourova będzie w Polsce w przyszłym tygodniu i jest gotowa na taki dialog. Mówił też, że niezależność i prawomocność TK w Polsce została "poważnie podważona" i nie może on wydawać już "efektywnej konstytucyjnej oceny". Wezwał, w imieniu KE, do "przywrócenia niezależności i prawomocności Trybunału Konstytucyjnego".

W związku z tą wypowiedzią w sobotę do MSZ został wezwany w trybie pilnym szef Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce Marek Prawda.

"Wczoraj miała miejsce wypowiedź rzecznika KE, którą polski rząd ocenia jako całkowicie niedopuszczalną" - powiedział Jabłoński po tym spotkaniu.

Nawiązał do tego, że w grudniu 2017 r. KE zwróciła się do Polski, jak przypominał "z kilkoma rekomendacjami". Mówił, że wśród tych rekomendacji znalazło się zalecenie, by polskie władze powstrzymały się od wszelkich działań i wypowiedzi, które podważają legitymację sądownictwa. Podkreślił, że w tym kontekście traktuje piątkową wypowiedź rzecznika KE.

"Traktujemy tę wypowiedź jako bardzo poważną niekonsekwencję i jako bardzo poważne stosowanie podwójnych standardów w stosunku do tego, jakie oczekiwanie stawiane są wobec Polski, a jakie oczekiwania i jakie standardy Komisja stosuje wobec samej siebie" - zaznaczył wiceszef MSZ.

Podkreślił przy tym, że "Komisja jest także organem politycznym i jej wypowiedzi mają pewien charakter ocenny, do czego oczywiście indywidualne osoby mają prawo, ale jeżeli sama Komisja oczekuje od państw członkowskich pewnych zachowań, to sama tego standardu powinna również przestrzegać". Podkreślał, że UE jest wspólnotą prawa, a traktat o UE mówi wyraźnie, że wszyscy wobec traktatów są równi, a KE szanuje tożsamość konstytucyjną krajów członkowskich.

"Tego właśnie oczekujemy od KE i jesteśmy gotowi do dialogu" - zaznaczył Jabłoński. Podkreślił, że polskie władze "konsekwentnie od wielu miesięcy" wyjaśniają, jakie są szczegóły dotyczące polskiego prawa, porównują je i przedstawiają przepisy obowiązujące od lat w wielu innych krajach w UE, zamierzają kontynuować to działanie.

Jabłoński podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że wezwanie szefa Przedstawicielstwa KE w Polsce to krok nie spotykany często, ale normalny w relacjach dyplomatycznych. Ocenił, że rozmowa odbyła się "w atmosferze bardzo rzeczowej i konkretnej".

Dziennikarze pytali, czy wypowiedź rzecznika KE nie była uzasadniona, zwłaszcza w kontekście informacji medialnych o spotkaniu prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z prezes TK Julią Przyłębską w jej mieszkaniu w czasie, gdy marszałek Sejmu składała do TK wniosek o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego oraz alarmujących wypowiedziach sędziów TK, że dochodzi do manipulacji składami orzekającymi przez Przyłębską.

Jabłoński odpowiedział, że poprzedni prezesi Trybunału "również spotykali się w różnych formatach z politykami partii i również sędziowie TSUE spotykają się z politykami europejskimi". "Jeśli KE (...) będzie opierała swoją ocenę na plotkach medialnych, niepotwierdzonych, to będzie to zła sytuacja" - ocenił. Dodał, że według jego informacji nieprawdą jest to, że dochodzi do manipulacji dot. wyznaczania składów sędziowskich w TK.

Wiceszef MSZ był też pytany, co się stanie, jeśli TSUE wyda decyzję dot. zamrożenia działania izby dyscyplinarnej SN. "Otrzymaliśmy wczoraj odpis wniosku o zastosowania wniosków tymczasowych i termin na udzielenie odpowiedzi; tej odpowiedzi udzielimy w odpowiednim czasie, zobaczymy jaka będzie reakcja" - powiedział. Jak dodał, termin ten upływa 6 lutego.

Podkreślił, że właśnie przygotowywana jest zaplanowana na przyszły tydzień wizyta wiceszefowej KE Viery Jourovej. Podkreślił, że program wizyty jest jeszcze ustalany, ale wie, że Jourova zwróciła się o możliwość odbycia spotkań z przedstawicielami Sejmu, Senatu, polskiego rządu oraz z I prezes SN i rzecznikiem praw obywatelskich. Jak zaznaczył, nie było jak dotąd wniosku o spotkanie z premierem.

Dodatkowo - jak zaznaczył - chęć spotkania z Jourovą wyrazili przedstawiciele KRS, prezesi izby dyscyplinarnej i kontroli nadzwyczajnej SN i prezes TK.

Prawda po spotkaniu powiedział, że rozmawiał z wiceszefem MSZ o krytycznym stosunku i stanowisku polskiego rządu oraz o tezach przedstawionych przez rzecznika KE. "Przyjąłem to do wiadomości i przekażę Komisji Europejskiej" - poinformował. Dodał, że oprócz tego rozmawiali o planowanej wizycie w Polsce wiceszefowej KE Very Jourovej. Zaznaczył, że jest ona zainteresowana rozmowami nie tylko na temat praworządności, ale także o wszystkim, co jest w jej zakresie kompetencji, bo to jest jej pierwsza wizyta w Polsce w nowej roli.

"Bardzo by nam zależało, żeby elementem tego spotkania było kontynuowanie szczerego dialogu" - podkreślił.

Oznajmił, że "Komisja Europejska – co nie jest żadną tajemnicą – jest ogromnie zaniepokojona tym wszystkim, co dzieje się w zakresie praworządności". "Komisja Europejska jest wspólnotą prawa i nie może nie reagować na zagrożenia, jakie wynikają dla sędziów. Ma dobrze znane stanowisko, to stanowisko przedstawiłem panu ministrowi" - wskazał.