Policjanci zatrzymali 7 osób związanych z działalnością spółek, które oszukały kilkaset osób sprzedając im tzw. pakiety medyczne oraz przedmioty mające mieć właściwości zdrowotne. "Podejrzani wyłudzili od pokrzywdzonych prawie 2,2 mln zł" - przekazał w piątek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński.

W ręce policji wpadli prezesi, członkowie zarządu oraz inne osoby działające w imieniu spółek, które oszukiwały głównie osoby starsze. Prokuratora przedstawiła im zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Podejrzani usłyszeli, także po kilkaset zarzutów dot. doprowadzenia do niekorzystnego rozporządzenia mieniem kilkuset pokrzywdzonych.

Do sądu skierowano wnioski o ich tymczasowy areszt. W toku czynności procesowych zabezpieczono także luksusowe auta m.in. teslę i porsche oraz luksusowe zegarki, m.in. marek: Patek, Vacheron Constantin, Omega, Rolex i Breitling.

"Ustalono, iż przedstawiciele kilku spółek, tworzonych przez te same osoby, działając w sposób zorganizowany dopuszczali się oszustw na szkodę osób w podeszłym wieku, schorowanych i nieporadnych. Pokrzywdzeni byli nakłaniani do zawierania niekorzystnych dla nich umów dotyczących zakupu pakietów medycznych, urządzeń oraz gadżetów mających mieć, jak zapewniali przedstawiciele spółek, właściwości zdrowotne" - przekazał w piątek PAP prokurator Łukasz Łapczyński.

Jak dodał głównemu podejrzanemu Marcinowi K. prokurator przedstawił zarzuty kierowania zorganizowaną grupą przestępczą oraz oszustw na szkodę ponad 300 pokrzywdzonych.

"Podejrzani wyłudzili od pokrzywdzonych prawie 2,2 mln zł oraz usiłowali wyłudzić prawie 300 tysięcy złotych. Kwoty jakie przeznaczali pokrzywdzeni na zakup świadczeń oferowanych przez podejrzanych wahały się od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych" - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Według śledczych pierwsza ze spółek, w której działali podejrzani, rozpoczęła swoją działalność w 2015 r. Zajmowała się ona sprzedażą kompletów pościeli, wody butelkowej, ziół oraz innych gadżetów mających zawierać srebro koloidalne, które miało pozytywnie wpływać na stan zdrowia. Jednak po wielu skargach klientów oraz interwencjach Rzecznika Praw Konsumenta, właściciele spółki zaprzestali działalności w tym zakresie i przenieśli się na ul. Kijowską w Warszawie, gdzie w ramach innej spółki otworzyli tzw. klinikę medyczną.

Klinika posiadała w swojej ofercie zakup pakietów medycznych z nielimitowanym dostępem do lekarzy specjalistów. Jej przedstawiciele począwszy od końca czerwca 2016 r. zawierali umowy na świadczenie usług medycznych z renomowanymi placówkami na terenie Warszawy. Miały one realizować opiekę medyczną na rzecz klientów kliniki.

Jak się jednak okazało, przedstawiciele spółki zaprzestali regulowania zobowiązań wobec tych placówek. W związku z tym do końca kwietnia 2017 r. rozwiązały one umowy o świadczenie usług. Spółka zaczęła też zatrudniać lekarzy specjalistów, przy czym liczba zatrudnionych lekarzy, zakres ich specjalności oraz faktycznie realizowane usługi, nie odpowiadały tym określonym w pakietach.

Ponadto przedstawiciele spółki uruchomili call-center oraz za pomocą ulotek z zaproszeniem na bezpłatne badanie zachęcali seniorów do skorzystania z usług. Organizowali też w salach konferencyjnych oraz w klubach seniora na terenie całej Warszawy spotkania, których głównym celem było zawarcie umów na usługi medyczne.

Potem pozyskanemu w ten sposób klientowi wykonywano powierzchowne badanie diagnostyczne, po czym był on informowany o poważnym stanie zdrowia i konieczności natychmiastowego podjęcia leczenia, którego brak może być groźny dla życia i zdrowia.

"Wykorzystując zdenerwowanie klientów, przedstawiciele spółki podsuwali do podpisu umowę o pakiety medyczne, po czym często udawali się z nimi do pobliskiego banku, którego pracownicy +od ręki+ udzielali wysokoprocentowych kredytów na pokrycie kosztów pakietu. Koszty poszczególnych pakietów medycznych wynosiły od kilku do kilkunastu tysięcy złotych" - podał Łukasz Łapczyński.

W związku z pojawiającymi się zaległościami w płatnościach wynagrodzeń dla pracowników do połowy 2017 r. z kliniki odszedł, więc cały personel medyczny. Wówczas właściciele tej spółki powołali kolejną spółkę – której profil obejmował tym razem rehabilitację i fizjoterapię, a sama działalność została rozszerzona na inne miasta w Polsce, m.in. Łódź, Szczecin i Wrocław. (PAP)

Autor: Aleksandra Kuźniar