Można się zastanawiać, czy większe uszczuplenia VAT powstają przy wielkich oszustwach, czy przy dużej licznie drobnych - mówił przed komisją śledczą ds. VAT b. wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz.

Jednostkowe oszustwa, tzw. paragony są niewielkie, ale ich skala powoduje gigantyczne straty - mówił Parafianowicz. Jak oceniał, przed 10. laty szara strefa w drobnych usługach, w "budowlance" generowała większą lukę podatkową niż duże, jednostkowe wyłudzenia.

B. wiceminister przypomniał akcje typu "weź paragon", których celem nie było "nękanie" przedsiębiorców, ale edukacja społeczeństwa - co to jest paragon, po co się go bierze, jakie straty obywatel ponosi nie biorąc paragonu. Dziś nad morzem trudno znaleźć nawet najmniejszą budkę, w której nie wydaje się paragonów - mówił o efektach takich działań.

Parafianowicz po raz kolejny odnosił się do stwierdzeń, że w pewnych okresach służby skarbowe odzyskiwały zaledwie 2 proc. wartości "pustych faktur". Jak mówił, na pewnym etapie postępowań to mogła być prawda. Ale jeżeli patrzeć w dłuższym okresie, na efekty pełnej kontroli, to ta kwota gwałtownie rosła, bo dochodzono do ostatecznego beneficjenta procederu, od którego można było już odzyskać pieniądze - tłumaczył.

B. wiceminister przyznał, że w pewnym momencie zauważono skok liczby "pustych" faktur, ale - jak mówił - nie ma jednoznacznej odpowiedzi na to, czy przyczyną był gwałtowny wzrost skali produkcji takich faktur czy też wykrywalność tego procederu. W latach 2007-2011 skuteczność typowania potencjalnych wyłudzeń szybko rosła - oceniał.