Projekt zmian w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa to "odejście od trójpodziału władzy, demokracji", a także "krok na wschód" - przekonywali we wtorek w Sejmie posłowie Nowoczesnej.

Rząd rozpatruje we wtorek przygotowany przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt zmian w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa, przedstawiony przez resort w styczniu. Projekt ten przewiduje m.in. powstanie w KRS dwóch izb oraz wygaszenie, po 30 dniach od wejścia w życie nowej ustawy, kadencji jej członków-sędziów; ich następców wybrałby Sejm. Wygaszeniu po 30 dniach ulec miałaby także kadencja rzecznika dyscyplinarnego sądów.

"Ustawa, którą proponuje PiS, to odejście od trójpodziału władzy, demokracji i duży krok na wschód. Po wprowadzeniu zmian w ustawie o KRS o nominacjach sędziowskich, awansach będą decydowali albo politycy PiS, albo sędziowie-nominaci PiS-u" - argumentowała podczas konferencji prasowej w Sejmie posłanka N. Kamila Gasiuk-Pihowicz.

Jak się wyraziła, nowe rozwiązania oznaczają, że "nikt w Polsce nie będzie sędzią bez zgody Nowogrodzkiej".

Posłanka przekonywała, że - jak się wyraziła - "do taśmociągu policja-prokuratura zostaną dodane sądy powszechne, które zostaną upartyjnione". "Jakie szanse będą mieli obywatele w starciu z działaczami PiS? Na jaki wyrok będą mogli liczyć, jeżeli policjanci, prokuratorzy, a także sędziowie będą mieli pełną świadomość tego, że ich kariera zależy od PiS-owskich nominacji?" - pytała.

W skład pierwszej izby KRS wejść mają: I Prezes SN, prezes NSA, minister sprawiedliwości, osoba powołana przez prezydenta, czterech posłów i dwóch senatorów. Drugą izbę ma tworzyć 15 sędziów wszystkich szczebli - wybieranych przez Sejm, a zgłaszanych przez kluby poselskie i marszałka Sejmu. Według MS, taki zapis ma na celu zobiektywizowanie trybu wyboru kandydatów, bo dotąd o wyborze członków Rady "decydowały w praktyce sędziowskie elity". Obecnie sędziów do Rady wybierają przedstawiciele zgromadzeń sędziowskich.

Według projektu, jeżeli obie izby będą miały różne opinie o kandydacie na sędziego, wówczas ta, która wydała o nim opinię pozytywną, może wnioskować o decyzję Rady w pełnym składzie. Wtedy za kandydatem musiałoby się opowiedzieć 17 członków Rady: I prezes SN, prezes NSA i członkowie Rady wybrani spośród sędziów.

Zgodnie ze styczniowym projektem, mandaty 15 członków KRS-sędziów obecnej Rady miały wygasnąć po upływie 90 dni od wejścia w życie nowej ustawy. W lutym zmieniono tę propozycję: mają wygasnąć po 30 dniach. Wybór nowych członków KRS w ich miejsce ma nastąpić w 30 dni od wygaśnięcia mandatów. Według MS, ustawodawca ma prawo dokonywania wszelkich zmian, które zapewniają równe prawa dla wszystkich sędziów.

Zdaniem szefa resortu Zbigniewa Ziobry reforma wprowadzi cywilizowane, europejskie standardy i jest odpowiedzią na duże społeczne oczekiwanie zmiany. Jak mówił, "czas najwyższej kasty dobiega końca". Szef MS podkreślał również, że propozycje są zgodne z konstytucją.

Projektowane przez MS rozwiązania krytykowały natomiast środowiska sędziowskie, Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar i niektóre organizacje pozarządowe. W opiniach tych zwracano uwagę na możliwą niekonstytucyjność części zaproponowanych przez MS zapisów. Również Krajowa Rada Sądownictwa w końcu stycznia oceniła, że projekt jest niekonstytucyjny. Nowa wersja projektu - zgodnie z decyzją KRS podjętą 1 marca - została skierowana do zaopiniowania na posiedzeniu Rady rozpoczynającym się we wtorek i zaplanowanym do piątku.

Obecnie Krajowa Rada Sądownictwa składa się z 25 członków. Do jej kompetencji należy: opiniowanie aktów normatywnych dotyczących sądownictwa i sędziów, rozpatrywanie i ocena kandydatur do pełnienia urzędu sędziowskiego, przedstawianie wniosków o powołanie sędziów prezydentowi, czuwanie nad przestrzeganiem przez sędziów zasad etyki zawodowej oraz wszczynanie postępowań dyscyplinarnych.