Syria nie pozwoli obcym wojskom walczyć z Państwem Islamskim na swoim terytorium - zapowiedział syryjski minister spraw zagranicznych. Oświadczył również, że Jordania nie odpowiedziała na propozycję połączenia sił w walce z terrorystami, którą Syria złożyła po zabiciu jordańskiego pilota.

"Do tej pory nie ma koordynacji między Syrią i Jordanią w walce z terroryzmem" - powiedział na konferencji prasowej w Damaszku szef syryjskiej dyplomacji. Jeśli chodzi o doniesienia prasowe co do wkroczenia obcych wojsk na terytorium Syrii, mogę jasno powiedzieć, że nie pozwolimy nikomu naruszyć naszej narodowej suwerenności do walki z Państwem Islamskim" - powiedział. Dodał, że jest to honorowe zadanie syryjskiej armii arabskiej.

Damaszek regularnie oskarża Jordanię o wspierania terroryzmu w Syrii, po tym jak udzieliła ona poparcia dla powstania przeciwko prezydentowi Baszarowi al-Assadowi. W ubiegłym tygodniu syryjski rząd wezwał Amman do współpracy w walce z terroryzmem, po wyemitowaniu wideo z nagraniem zabójstwa jordańskiego pilota schwytanego przez bojowników Państwa Islamskiego w Syrii.
Jordania jest członkiem koalicji, która pod wodzą Stanów Zjednoczonych prowadzi ataki lotnicze przeciwko obiektom dżihadystów w Syrii i Iraku. Jordański pilot został złapany w grudniu, kiedy jego samolot spadł podczas nalotu na Syrię.


Minister spraw zagranicznych Syrii skrytykował też społeczność międzynarodową mówiąc, że jej działania przynoszą jego krajowi więcej szkody niż korzyści. Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało, że dziś w nalotach rządowych na pozycje Państwa lslamskiego na wschód od Damaszku zginęło co najmniej 15 osób, a dziesiątki zostały rannych.

Od początku konfliktu w Syrii w marcu 2011 roku zginęło ponad 210 tysięcy osób.