Były wiceprezes, urzędnicy, pracownicy firm informatycznych przesłuchiwani w sprawie zmowy przetargowej.
Ponad 100 funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego wkroczyło wczoraj do 20 biur i siedzib firm oraz instytucji państwowych. Agenci pojawili się między innymi w siedzibie Centrali Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
Akcja miała związek z licznymi artykułami DGP na temat podejrzanych przetarów w ZUS, które publikowaliśmy od maja. Łącznie zatrzymano 14 osób – w tym byłego wiceprezesa ZUS i aktualnego szefa rady informatyzacji przy ministrze finansów Dariusza Ś., dyrektora, wicedyrektora i specjalistę w departamencie zarządzania systemami informatycznymi ZUS oraz pracowników firm prywatnych. Osoby te zostały przewiezione do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Ich przesłuchania miały trwać do późnych godzin wieczornych.
– Chodzi o nieprawidłowości przy przetargach informatycznych i art. 305 par. 1 kodeksu karnego – tłumaczy DGP rzecznik praskiej prokuratury Renata Mazur. Artykuł ten mówi o udaremnianiu, utrudnianiu lub działaniu na szkodę instytucji, która przeprowadza przetarg. Czyn ten zagrożony jest karą do 3 lat więzienia. Centralne Biuro Antykorupcyjne ze względu na dobro śledztwa udziela skąpych informacji. – Wszystko ma związek ze śledztwem własnym prowadzonym przez biuro – mówi tylko rzecznik Jacek Dobrzyński.
Zatrzymany były wiceprezes zakładu Dariusz Ś. pracował tam od listopada 2009 r. do maja 2014 r. Odpowiadał za informatyzację i nadzorował pion operacji, eksploatacji systemów bezpieczeństwa informacji ZUS. Wcześniej pracował w Fortis Banku i Citibanku, KPMG Advisory Poland, a także Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
– Funkcjonariusze poprosili między innymi o dokumentację przetargu na dostawę drukarek – potwierdził rzecznik ZUS Jacek Dziekan. O przetargu na dostawę ok. 1,2 tys. drukarek i ponad 2 tys. urządzeń wielofunkcyjnych jako pierwszy pisał DGP. Wartość zamówienia oszacowano na ponad 50 mln zł. Opisywaliśmy wątpliwości, jakie miały firmy starające się o to zlecenie. Jedna z nich, spółka Galaxy Systemy Informatyczne, zarzuciła ZUS, że wymagania postawione w specyfikacji spełniają tylko produkty firmy Kyocera. Sprawa trafiła najpierw do Krajowej Izby Odwoławczej, która nakazała modyfikację warunków specyfikacji. A na późniejszym etapie odrzucono najkorzystniejszą ofertę z powodu rażąco niskiej ceny.
Pod koniec września Sąd Okręgowy w Warszawie zakazał z kolei zawarcia umowy do czasu zbadania przez niego przetargu. Jednym z zarzutów podniesionych przez skarżących była właśnie zmowa przetargowa. Firmy, które zajęły trzy pierwsze miejsca w przetargu: Arcus, Teneo Systems oraz Decosoft, zaoferowały takie same urządzenia marki Kyocera. Zajmująca czwarte miejsce w punktacji spółka Galaxy Systemy Informatyczne zarzuciła Teneo i Decsoft, że zakupu sprzętu tego koreańskiego producenta mogły dokonać jedynie od firmy Arcus – jako wyłącznego przedstawiciela Kyocera w Polsce. A to właśnie firma Arcus zaoferowała ZUS najniższą cenę na te urządzenia.
Krajowa Izba Odwoławcza odrzuciła jednak kilka tygodni temu ten zarzut. – Wyrok w pełni potwierdził stanowisko Arcus, że nie może być mowy o czynach nieuczciwej konkurencji, składaniu nieprawdziwych informacji czy zmowie cenowej – komentował wówczas to orzeczenie dla DGP Michał Czeredys, prezes zarządu Arcus SA. W środę firma rozesłała oświadczenie do dziennikarzy o tym, że udzieliła informacji funkcjonariuszom CBA w związku z postępowaniem w sprawie przetargu dla ZUS na zakup drukarek i urządzeń wielofunkcyjnych wraz z 45-miesięcznym serwisem. Arcus podkreśla jednak, że nie jest stroną w prowadzonym postępowaniu.