Sprawa Tomasza Komendy powinna stać się poważnym impulsem dla władz, które muszą podjąć działania zabezpieczające obywateli przed ryzykiem występowania tak karygodnych naruszeń godzących w fundamentalne prawa jednostki - oświadczyło w poniedziałek Biuro RPO.

W oświadczeniu działającego w ramach Biura Rzecznika Praw Obywatelskich Krajowego Mechanizmu Prewencji Tortur podkreślono, że tego typu nieprawidłowości - jak prawomocne skazanie niewinnego człowieka - nigdy nie powinny mieć miejsca. "Jeszcze bardziej niepokoi fakt, że mężczyzna wyznał, iż w trakcie śledztwa funkcjonariusze policji stosowali wobec niego przemoc w celu uzyskania przyznania się do winy" - czytamy.

W zeszłym tygodniu Sąd Najwyższy uniewinnił Tomasza Komendę, skazanego prawomocnie w 2004 r. na 25 lat więzienia za zabójstwo i zgwałcenie 15-latki, do którego doszło 31 grudnia 1996 r. Mężczyzna spędził w więzieniu 18 lat. Prokuratura - która zgromadziła nowe dowody w tej sprawie - uznała, że mężczyzna nie popełnił zbrodni, za którą został skazany. W sprawie zbrodni zatrzymano w zeszłym roku innego mężczyznę. W związku z tymi ustaleniami prokuratura złożyła do SN wniosek o wznowienie postępowania ws. Komendy i wystąpiła o jego uniewinnienie. Obrońca Komendy mec. Zbigniew Ćwiąkalski zapowiedział, że będzie domagał się ponad 10 mln zł dla swojego klienta.

"KMPT apeluje do władz oraz przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości nie tylko o wyjaśnienie sprawy Tomasza Komendy i ukaranie winnych tej zbrodni, ale także o podjęcie działań, które zagwarantują, że do takich sądowych pomyłek, których źródłem są wymuszone przemocą wyjaśnienia, już nigdy więcej nie będzie dochodzić" - podkreślono w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej RPO.

Jak zaznaczono, "presja czasu, presja społeczna oraz oczekiwania przełożonych mogą wytworzyć w funkcjonariuszach przekonanie, że cel uświęca środki". "Podczas torturowania niewinna osoba jest w stanie przyznać się do wszystkiego, czego oczekują od niej zadający tortury, tylko po to, by już dłużej nie cierpieć. Pamiętajmy, że czasy procesów pokazowych już dawno się skończyły" - głosi oświadczenie.

"Dlatego wszelkie sygnały dotyczące nadużywania siły, znęcania się nad zatrzymanymi, torturowania ich, by przyznali się do winy, powinny być każdorazowo szczegółowo wyjaśniane, a sprawcy odpowiednio ukarani. KMPT zachęca też władze do prowadzenia aktywnej działalności szkoleniowej dla funkcjonariuszy służb mundurowych i budowania kultury sprzeciwu wobec przemocy, która zawsze jest jaskrawym dowodem naruszania praw człowieka i powinna być postrzegana jako niedopuszczalny brak profesjonalizmu, rzutujący na wizerunek całej służby" - czytamy.

Zdaniem KMPT obowiązujące obecnie "regulacje prawne znacznie utrudniają lub wręcz uniemożliwią kwalifikację konkretnych czynów jako tortury". "Praktyka sędziów pokazuje zaś, że w Polsce średni wymiar kary w przypadkach, w których doszło do stosowania tortur, wynosi około półtora roku pozbawienia wolności" - wskazano.

Minister sprawiedliwości-prokurator generalny Zbigniew Ziobro mówił niedawno, że decyzja SN o uniewinnieniu Tomasza Komendy pokazuje, że błędy wymiaru sprawiedliwości mogą być korygowane. Zapowiedział, że będzie się domagał, aby sprawa Komendy została prześwietlona pod każdym kątem.

Niezależnie od wyjaśniania okoliczności zbrodni, za którą niesłusznie skazano Komendę, inne śledztwo - w sprawie przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych prowadzących postępowanie dotyczące zabójstwa i zgwałcenia z 31 grudnia 1996 r. - prowadzi Prokuratura Okręgowa w Łodzi.

Krajowy Mechanizm Prewencji Tortur to niezależny organ ustanowiony na podstawie Protokołu fakultatywnego do Konwencji ONZ w sprawie zakazu stosowania tortur oraz innego okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania. Jego zadaniem jest m.in. wizytowanie miejsc, w których przebywają osoby pozbawione wolności. Od 2008 r. wykonywanie zadań KMPT powierzono Rzecznikowi Praw Obywatelskich. Są one realizowane przez jeden z zespołów w Biurze RPO. (PAP)

autor: Marcin Jabłoński