Nie zejdziemy z drogi reformowania wymiaru sprawiedliwości - powiedział we wtorek wicepremier Jarosław Gowin. Dodał, że być może jakieś nieznaczne korekty obecnie obowiązujących przepisów w przyszłości zostaną wprowadzone.

"My nie zejdziemy z drogi reformowania wymiaru sprawiedliwości (...) Popełniamy błędy, przyznajemy się do tych błędów, potrafimy je skorygować. Być może jakieś nieznaczne korekty obecnie obowiązujących przepisów w przyszłości zostaną wprowadzone” - powiedział we wtorek Gowin w rozmowie z TVP Info.

We wtorek wiceszef KE Frans Timmermans oświadczył, że wobec Polski procedura z art. 7 będzie kontynuowana. Jak ocenił, Komisja Europejska oczekuje kroków do przodu, konkretnych odpowiedzi z Polski na rekomendacje w sprawie praworządności, a według niego przygotowana przez Polskę +biała księga+ ich nie zawiera.

Jarosław Gowin proszony o komentarz w tej sprawie powiedział, że Timmermansowi "bardzo nie odpowiada samodzielność i zdecydowany marsz ku pełniejszej suwerenności ze strony polskiego rządu. On jest przyzwyczajony, by traktować nowe kraje UE z góry".

Tymczasem - jak mówił Gowin, Polacy nie "mają najmniejszych powodów, by czuć kompleksy" wobec kolegów z Europy Zachodniej.

"Nasza polityka i ranga naszego kraju zarówno historyczna i współczesna sprawiają, że możni UE bardzo uważnie przyglądają się temu, co dzieje w Polsce, i wyraźnie jest im nie w smak nasze dążenie do tego, żeby ocalić prawdziwy charakter integracji europejskiej. UE miała być Europą ojczyzn, a nie Europą jednego biurokratycznego superpaństwa. Na taki scenariusz nasz rząd nigdy się nie zgodzi” - powiedział.

We wtorek mija termin, jaki KE dała władzom Polski na reakcję na grudniowe zalecenia dotyczące m.in. publikowania orzeczeń TK, nierozwiązywania Krajowej Rady Sądownictwa czy nieprzerywania kadencji sędziów Sądu Najwyższego. Z odpowiedzi Warszawy na rekomendacje KE, do których dotarła PAP wynika, że polski rząd nie wycofuje się z żadnych z przyjętych rozwiązań i odrzuca zarzuty stawiane przez KE. Władze w Warszawie deklarują natomiast gotowość do wspólnej oceny rezultatów przyjętych zmian.