Korekta ustaw o KRS i o Sądzie Najwyższym to nie jest prawdziwa reforma polskiego wymiaru sprawiedliwości; spotkanie z prezydentem traktujemy jako początek rozmowy na ten temat - mówili w środę posłowie Kukiz'15 przed spotkaniem z Andrzejem Dudą ws. projektów ustaw o SN i KRS.

Prezydent Andrzej Duda spotyka się w środę z przedstawicielami klubów sejmowych, z którymi rozmawia o projektowanych ustawach dotyczących Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa. Prezydent oczekuje opinii i ocen partii na temat projektów, zanim Sejm rozpocznie prace nad nimi - zapowiadał kilka dni temu szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski.

W spotkaniu z prezydentem wezmą udział politycy Kukiz'15: wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka oraz posłowie Grzegorz Długi i Jerzy Jachnik.

"Nasz punkt wyjścia jest taki, że to, o czym dyskutujemy dzisiaj, czyli korekta do ustaw o KRS i Sądzie Najwyższym, to nie jest prawdziwa reforma polskiego wymiaru sprawiedliwości. Kukiz'15 proponuje taką reformę od początku swego istnienia; chcemy, żeby sądy były odpowiedzialne i rozliczane przez obywateli. Chcemy wprowadzić też instytucję wybieranych przez obywateli sędziów pokoju, którzy orzekaliby w uproszczonej procedurze w sprawach najprostszych, zarówno karnych, jak i cywilnych i robili to szybko, sprawiedliwie i sprawnie" - powiedział Tyszka na briefingu w Sejmie.

Zaznaczył, że jego klubowi zależy też na wprowadzeniu "koncentracji procesowej, czyli by rozprawy odbywały się dzień po dniu".

"To nas różni od wszystkich partii politycznych, które od lat biją się o to, kto będzie miał wpływ na sędziów, kto będzie miał swoich dyspozycyjnych sędziów. Nam nie zależy na tym - nam zależy, by wymiar sprawiedliwości był bliżej obywateli" - podkreślił wicemarszałek.

"Jeśli zaś chodzi o korektę ustaw, które wyszły z ministerstwa sprawiedliwości, to będziemy dążyć do demokratyzacji ich założeń. Po pierwsze chodzi nam o to, by utrzymać tę naszą poprawkę, przewidującą, że członkowie KRS będą wybierani przez 3/5, a nie zwykłą większością w Sejmie. Po drugie chcemy, by kompetencje, które wcześniej były przypisane ministrowi sprawiedliwości, były przeniesione na prezydenta" - dodał Tyszka.

Pytany o to, jak te postulaty wiążą się z demokracją, polityk powiedział, że "najsilniejszą legitymację demokratyczną w Polsce ma prezydent, a to legitymacja nieporównanie wyższa niż ta, którą ma minister sprawiedliwości".

Trzeci czynnik - mówił Tyszka - polega na tym, by "w jak największym stopniu wprowadzić element obywatelskości, zarówno do ustawy o SN jak i o KRS". "Tu mówimy przede wszystkim o planowanej izbie dyscyplinarnej SN - ławie przysięgłych albo ławnikach - o tym będziemy jeszcze dyskutować" - zaznaczył Tyszka.

Grzegorz Długi zapowiedział, że Kukiz'15 będzie też przekonywał prezydenta, że "jest to bardzo istotnym, by członkowie KRS to nie było zamknięte grono, by kandydatów mogli wskazywać również obywatele". "Liczymy na to, że pan prezydent stworzy taką możliwość" - podkreślił.

Dodał, iż oczekuje, że zmiany w ustawach będą zgodne z konstytucją i nie będą służyć wyłącznie "zmianie kadrowej".

"Na tym spotkaniu nie będzie czasu, by rozmawiać o poszczególnych rozwiązaniach, traktujemy to jako początek, jednak zależy nam na tym, by ta dyskusja była szeroka, objęła obywateli, aby nie ograniczała się tylko do partyjnej wojny, aby koła akademickie, i koła organizacji sędziowskich i adwokackich - aby wszystkie te środowiska były wysłuchane" - zaznaczył Długi.

Jerzy Jachnik mówił z kolei, że każda władza, która jest poza kontrolą społeczeństwa, się deprawuje. "Nasza władza sądownicza też się zdeprawowała" - ocenił. Mówił, że często rozmawia z osobami pokrzywdzonymi przez niesprawiedliwe wyroki sądowe i uważa, że "z wymiarem sprawiedliwości jest źle" i wymaga on gruntownej naprawy. "W przyszłości wymiar sprawiedliwości trzeba będzie zmienić od ustawy o prokuraturze" - powiedział poseł.

24 lipca prezydent Duda poinformował, że podjął decyzję o zawetowaniu ustaw: o Sądzie Najwyższym i o Krajowej Radzie Sądownictwa. Zapowiedział przygotowanie projektów ustaw o SN i KRS w ciągu dwóch miesięcy. (PAP)