Sejm rozpoczął w środę po godz. 13 debatę nad wnioskiem o wotum nieufności dla szefa MON Antoniego Macierewicza. Wniosek w tej sprawie złożyła PO. Rano sejmowa komisja obrony zaopiniowała go negatywnie.

Na sali plenarnej są m.in. premier Beata Szydło, Macierewicz i inni ministrowie.

PO zarzuca ministrowi m.in. "niszczenie potencjału osobowego Wojska Polskiego", z którego w ostatnich miesiącach odeszli m.in. szef Sztabu Generalnego powołany na nową kadencję przez prezydenta Andrzeja Dudę, dowódca generalny rodzajów sił zbrojnych, szef Inspektoratu Uzbrojenia. Platforma podnosi też sprawę Bartłomieja Misiewicza i innych osób zatrudnianych w MON, zahamowanie w modernizacji technicznej, m.in. przez brak wyboru śmigłowców i wielokrotnie zmieniane zapowiedzi ich zakupu, sposób wyboru średnich samolotów do transportu osób na najwyższych stanowiskach w państwie i rozbudowę Wojsk Obrony Terytorialnej kosztem wojsk operacyjnych.

MON odpowiadał, że w niektórych latach rządów PO-PSL z wojska odchodziło więcej wysokich oficerów niż pod rządami PiS, a ostatnie odejścia miały różne przyczyny, np. koniec kadencji lub niepogodzenie z zapowiadanymi zmianami. Ministerstwo podkreśla, że były przewodniczący podkomisji do ponownego zbadania katastrofy smoleńskiej Wacław Berczyński, wbrew temu, co sugeruje opozycja, nie miał żadnego wpływu na negocjacje offsetowe w sprawie śmigłowców dla wojska, ani żadnego wpływu na zakończenie postępowania.

Ministerstwo zapewnia też, że w sprawie samolotów dla VIP zostały dochowane wszelkie procedury. Zwraca też uwagę, że nastroje w wojsku skokowo się poprawiły się od jesieni 2015 do 2016 r.

Wniosek o odwołanie Macierewicza PO złożyła 21 kwietnia. Sejm wyraża wotum nieufności większością głosów ustawowej liczby posłów - musi się za nim opowiedzieć minimum 231 posłów. Platforma występowała już wcześniej o odwołanie Macierewicza - w lipcu 2016 r., tuż przed warszawskim szczytem NATO. (PAP)