Marek Magierowski stwierdził, że prezydent uznał wyjaśnienia marszałka Marka Kuchcińskiego w sprawie głosowań za wiarygodne, dlatego podpisał ustawę dezubekizacyjną. Jak jednak podkreślił, istnieje zasadnicza różnica między ustawą dezubekizacyjną a ustawą budżetową.

- Tuż po tym, jak marszałek Kuchciński przysłał do prezydenta Dudy swoje odpowiedzi (w sprawie głosowań w Sali Kolumnowej - red.) pojawiły się nowe nagrania i okoliczności (w sprawie głosowania nad budżetem - red.) - mówił Magierowski.

Dopytywany, czy prezydent ma wątpliwości w sprawie głosowania nad ustawą budżetową, Magierowski przyznał: "tu pan prezydent ma wątpliwości".

- Prezydent ma czas na to, żeby to rzeczywiście dokładnie sprawdzić. Zasięgał opinii, m.in. w swoim Biurze Prawa i Ustroju na temat tego głosowania - poinformował dyrektor biura prasowego kancelarii prezydenta.

- Prezydent wysłał list do marszałka Kuchcińskiego z prośbą o wyjaśnienia dotyczące dwóch kwestii – kworum oraz tego, czy wszyscy posłowie, którzy chcieli uczestniczyć w głosowaniach, zostali do nich dopuszczeni. Marszałek przysłał odpowiedź. Odpowiedź na oba pytania brzmiała "tak". Prezydent uznał te wyjaśnienia za wiarygodne - dodał Magierowski.

Zauważył jednak, że "wszystkie zarzuty opozycji, które słyszymy od dwóch tygodni, dotyczą głosowania nad ustawą budżetową". - Także podczas mediacji, które prezydent zainicjował po tym zamieszaniu podczas głosowania w Sejmie, liderzy opozycji podnosili tylko ten problem. Prezydent uznał, że w przypadku ustawy dezubekizacyjnej wszystko odbyło się lege artis. W wypadku głosowania nad tą ustawą było kworum - podkreślił Marek Magierowski.