Prawo nie zostało w żadnym wypadku naruszone, wobec tego można tylko z politowaniem słuchać tego, co opowiadają niektórzy przedstawiciele opozycji - powiedział w środę szef klubu PiS Ryszard Terlecki pytany, czy nie doszło do naruszenia prawa podczas wyłaniania nowego prezesa TK.

Sędzia Julia Przyłębska została powołana w środę przez prezydenta Andrzeja Dudę na prezesa Trybunału Konstytucyjnego.

Terlecki był pytany o opinie opozycji i części konstytucjonalistów, zgodnie z którymi prezydent złamał konstytucję, ponieważ wcześniej Zgromadzenie Ogólne nie wyłoniło kandydatów na stanowisko prezesa w sposób prawidłowy.

"Opozycja wygaduje teraz różne rzeczy, bardzo często zabawne opinie. Porządek prawny jest określony, prawo jest dokładnie opisane, nie zostało w żadnym wypadku naruszone, wobec tego można tylko z pewnym politowaniem słuchać tego, co opowiadają niektórzy z przedstawicieli opozycji" - powiedział Terlecki. Według niego potwierdza to "szereg ekspertyz prawnych".

We wtorek do Kancelarii Prezydenta wpłynęła uchwała Zgromadzenia Ogólnego sędziów Trybunału Konstytucyjnego ws. przedstawienia kandydatów na prezesa TK prezydentowi; byli nimi sędzia Julia Przyłębska oraz sędzia Mariusz Muszyński.

Wiceprezes TK Stanisław Biernat poinformował, że ośmioro sędziów TK odmówiło we wtorek udziału w głosowaniu nad kandydatami na stanowisko prezesa TK podczas Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK zwołanego na ten dzień przez p.o. prezesa Trybunału - prezydent we wtorek rano powierzył sędzi Przyłębskiej pełnienie obowiązków prezesa Trybunału.

"Uniemożliwiło to udział w Zgromadzeniu sędziemu Stanisławowi Rymarowi, który przebywa na urlopie, lecz zadeklarował chęć udziału w zgromadzeniu, gdyby zostało przełożone na dzień następny. Pani sędzia Przyłębska odmówiła jednak spełnienia prośby sędziego Rymara. Z tego względu ośmioro sędziów odmówiło udziału w głosowaniu nad kandydatami na stanowisko prezesa Trybunału" - oświadczył Biernat.

Jak dodał, w głosowaniu ostatecznie wzięło udział sześcioro sędziów. "W tej sytuacji należy zauważyć, że do ważności uchwał Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK konieczny jest udział w głosowaniu co najmniej połowy z piętnastoosobowego składu TK określonego w konstytucji. Wynika to z ogólnej zasady odnoszącej się do podejmowania uchwał przez konstytucyjne, kolegialne organy państwa" - ocenił wiceprezes TK.

Biernat w oświadczeniu przesłanym PAP podkreślił, że sędzia Przyłębska, której prezydent we wtorek powierzył pełnienie obowiązków prezesa Trybunału, zwołała na wtorek o godz. 13.30. Zgromadzenie Ogólne w celu przedstawienia prezydentowi kandydatów na stanowisko prezesa TK.

Z kole sędzia Muszyński powiedział PAP, że wtorkowy wybór kandydatów na stanowisko prezesa odbył się zgodnie z obowiązującymi przepisami o TK.

O północy z poniedziałku na wtorek zakończyła się 9-letnia kadencja sędziego Andrzeja Rzeplińskiego, od 2010 r. prezesa TK.

W poniedziałek przed północą ogłoszono w Dzienniku Ustaw trzy ustawy dotyczące Trybunału Konstytucyjnego: o organizacji i trybie postępowania przed TK; o statusie sędziów TK oraz przepisy wprowadzające obie te ustawy. Wszystkie podpisał prezydent Andrzej Duda.

W związku z tym we wtorek weszły w życie przepisy o tym, że prezydent powołuje p.o. prezesa TK "spośród sędziów Trybunału o najdłuższym stażu pracy w sądownictwie powszechnym lub administracji państwowej szczebla centralnego na stanowiskach związanych ze stosowaniem prawa".

Według przepisów, które weszły w życie we wtorek, p.o. prezes TK w miesiąc od ogłoszenia nowych regulacji przeprowadza procedurę przedstawienia prezydentowi przez Zgromadzenie Ogólne sędziów TK kandydatów na prezesa Trybunału.

Trzy nowe ustawy ws. TK z mocy prawa unieważniły listopadowy wybór trzech sędziów TK - jako kandydatów dziewięciorga sędziów TK, zebranych na Zgromadzeniu Ogólnym TK - na nowego prezesa TK (sędziowie wskazali wtedy prezydentowi: Marka Zubika, Stanisława Rymara i Piotra Tuleję).

W poniedziałek w TVP prezydent Duda zapowiedział, że natychmiast, gdy otrzyma nazwiska kandydatów wybranych uchwałą Zgromadzenia Ogólnego TK, wskaże prezesa. (PAP)