Chodzi o niewypełnienie unijnych przepisów, które zobowiązują kraje członkowskie do nakładania na przemytników skutecznych i odstraszających kar.
W kwietniu 2023 r. Węgry przyjęły dekret rządowy, który przewiduje zmianę kary dla przemytników z kary pozbawienia wolności na "areszt reintegracyjny" w kraju poprzedniego pobytu lub obywatelstwa przestępcy. W rezultacie ponad 2 tys. osób skazanych za przemyt została wypuszczona z więzienia i wyjechała z Węgier.
Jedynym warunkiem uwolnienia przemytników było opuszczenie kraju w ciągu 72 godzin. Ponieważ Węgry są członkiem strefy Schengen, większość skazanych przestępców przeniosła się do Austrii, a następnie do innych krajów Europy Zachodniej.
"Przytoczony dekret rządowy podważa cel skutecznego zwalczania przemytu migrantów" - napisała KE w oświadczeniu.
Dodatkowo, jak stwierdziła KE, przepisy te nie zapewniają odpowiednich gwarancji, dotyczących warunków, monitorowania i egzekwowania "aresztu reintegracyjnego" poza Węgrami, co powoduje, że nie mogą one zapewnić, że wyrok wobec przestępcy zostanie wypełniony.
Węgry otrzymały od KE wezwanie do usunięcia uchybienia już w październiku 2024 r. W ocenie Komisji nie podjęły jednak w tej sprawie wystarczających kroków. Skierowanie sprawy do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej jest kolejnym krokiem w procedurze naruszeniowej.