Sekretarz stanu USA Antony Blinken przyleciał wczoraj z wizytą do Izraela. Ma przekonać tamtejszego przywódcę Binjamina Netanjahu do zawieszenia broni w Strefie Gazy. Amerykanie przedstawili w piątek propozycję porozumienia. Jak twierdzą, jest ona w stanie zadowolić obie walczące strony. – Propozycja ta może doprowadzić do zakończenia walk, uwolnienia wszystkich zakładników, dystrybucji pomocy humanitarnej w całej enklawie i przywrócenia stabilności w regionie – powiedział Vedant Patel, zastępca rzecznika Departamentu Stanu USA.

W tym samym celu w Jerozolimie gościli w weekend szefowie brytyjskiej i francuskiej dyplomacji David Lammy i Stéphane Séjourné. „Wszystkie strony muszą wykazać się powściągliwością i postawić na dyplomację. Jedna błędna kalkulacja może przerodzić się w jeszcze głębszy i trudniejszy do rozwiązania konflikt. Ten cykl przemocy, z jego tendencją do eskalacji, utrudnia bowiem wysiłki na rzecz politycznego rozwiązania” – napisali w opinii dla „Guardiana” europejscy politycy.

Odwet za zabójstwo przywódcy Hamasu

Aktywność dyplomatyczna Zachodu wynika z obaw o wybuch dużej wojny regionalnej, która wymagałaby większego zaangażowania ze strony Waszyngtonu i jego sojuszników. Takie ryzyko wzrosło w związku z oczekiwanym atakiem Iranu na Izrael. Miałoby do niego dojść w ramach zemsty za zabójstwo przywódcy Hamasu Isma’ila Hanijji w Teheranie pod koniec ubiegłego miesiąca. Ajatollahowie sugerują jednak skłonność do ograniczenia odwetu lub całkowitej rezygnacji z uderzenia w państwo żydowskie, jeśli doszłoby do zakończenia krwawego konfliktu w palestyńskiej enklawie. Jak dotąd Irańczycy zdecydowali się opóźnić planowaną od ponad dwóch tygodni akcję, aby dać mediatorom czas na wypracowanie zadowalającego obie strony konfliktu rozwiązania.

Teheran i sprzymierzone z nim bliskowschodnie bojówki przeprowadzą bezpośredni atak, jeśli rozmowy w sprawie zawieszenia broni zakończą się niepowodzeniem lub gdy uznają, że Izrael celowo przeciąga negocjacje. Nie wiadomo, jak długo Iran będzie skłonny czekać na sukces dyplomacji.

Amerykanie są jednak optymistyczni

– Takiego rozwoju wydarzeń się spodziewam – mówił o szansach na zawieszenie broni i uniknięcie irańskiego odwetu prezydent Joe Biden.

Z tym że przedstawiciel biura politycznego Hamasu Sami Abu Zuhri w rozmowie z agencją prasową AFP stwierdził, że nadzieje te są „iluzoryczne”. – Nie mamy do czynienia z prawdziwymi negocjacjami, ale z narzucaniem amerykańskiego dyktatu – przekonywał.

Izraelczycy pozostają ostrożni

Tym bardziej że amerykańska propozycja nie przewiduje stałej obecności Izraela wzdłuż granicy Strefy Gazy z Egiptem ani mechanizmu wewnątrz enklawy, który uniemożliwiłby przemieszczanie się palestyńskich bojowników z centralnej części Gazy na północ. Oba postulaty są kluczowe dla Netanjahu, ale Hamas dał jasno do zrozumienia, że nie zgodzi się na umowę uwzględniającą takie żądania.

Rozmowy będą kontynuowane w Egipcie i Katarze. Amerykańscy urzędnicy powiedzieli, że ich celem jest sfinalizowanie porozumienia do końca tego tygodnia. ©℗